Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na razie pewny jest jedynie wynik referendum: Grecy być może nie mieli dobrego wyboru, ale wybrali ten gorszy scenariusz.
Jest się czego obawiać, czy może przesadne są liczne głosy, według których grecki kryzys odbije się na kieszeni Polaków? Chodzi nie tylko o tych, którzy zaciągnęli kredyty we frankach szwajcarskich, ale też o posiadaczy złotówkowych lokat i pożyczek.
Być może to czas, by zastanowić się nad przewalutowaniem kredytu na ten w złotych. Nikt rozsądny nie powie, co stanie się z kursami walut, jeśli Grecja pożegna się ze strefą euro. Nie można wykluczyć, że w dłuższym horyzoncie lub całkiem szybko nastąpi ponowny szturm inwestorów na szwajcarskiego franka – uznawanego powszechnie za najbezpieczniejszy pieniądz w niepewnym czasie.
Na pewno złoty jest walutą dziś bezpieczniejszą, bo w niej zarabiamy – niższe jest więc tu ryzyko wahań kursowych. Niestabilność na rynkach walutowych wywołana greckim kryzysem może trwać długo, a skutki tych perturbacji są trudne do przewidzenia. W takiej sytuacji należy zachowywać jak największą ostrożność. Zwłaszcza że niestabilność może się rozszerzyć na inne państwa strefy euro, które – podobnie jak Grecja – mają problemy z własnymi gospodarkami i rosnącym długiem. W kolejce stoją już Hiszpania, Portugalia czy Włochy.
Dziś wydaje się też oczywiste, że państwa z trzonu euro, Niemcy i Francja, będą ratować swój pieniądz za wszelką cenę. A to – zdaniem wielu ekonomistów – może doprowadzić do wzrostu stóp procentowych w takich krajach jak Polska, będących na peryferiach wspólnoty.©