Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Bangladesz opłakuje zmarłego 1 marca Polana Sarkara, jednego z najwybitniejszych działaczy społecznych, który przez niemal 30 lat przemierzał pieszo wiejskie regiony kraju, zachęcając ubogich mieszkańców do nauki czytania.
Urodził się w 1921 r. w miejscowości Bagatipara, przy obecnej granicy z indyjskim Bengalem Zachodnim. Gdy miał pięć lat, zmarł mu ojciec. Sytuacja rodziny pogorszyła się wówczas na tyle, że musiała przenieść się do dziadków. Chłopiec, noszący jeszcze nazwisko Harez Udin, zaczął chodzić do wiejskiej szkoły, której jednak nie ukończył, bo matki nie było stać na czesne. Pracował w gospodarstwie dziadków, ale każdą wolną chwilę poświęcał samodzielnej edukacji. „Pożyczałem książki zewsząd, aż zdałem sobie sprawę, że w okolicy nie ma ani jednej, której bym nie przeczytał” – wspominał w wywiadzie telewizyjnym w 2006 r.
Pracę społeczną, która w 2011 r. przyniosła mu medal Ekushey Padak, drugie najwyższe odznaczenie cywilne Bangladeszu, Polan Sarkar rozpoczął w 1965 r., gdy otworzył szkołę dla dzieci z najbiedniejszych wiejskich rodzin. W 1992 r. lekarze zdiagnozowali u niego cukrzycę i nakazali więcej ruchu. Zaczął wówczas wędrówki po okolicznych wsiach z torbami książek, które wypożyczał bezpłatnie wszystkim chętnym, zwłaszcza dzieciom i kobietom.
Według danych UNESCO wskaźnik analfabetyzmu w Bangladeszu spadł w ub. roku do najniższego w dziejach kraju poziomu 27,24 proc., ale na ubogich terenach wiejskich wciąż sięga nawet 40 proc. ©℗