Czekając na owoce

Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Mt 7, 16

26.01.2010

Czyta się kilka minut

Jaki owoc został  zebrany z drzewa krzyża na Golgocie? W dniu Zwiastowania anioł  zapowiedział Go jako "błogosławiony owoc" łona Maryi. Tymczasem paradoksy ewangelicznych błogosławieństw przejawiają się także w tym, że to, co błogosławione przez Boga, w ludzkich kategoriach okazało się potępione, odrzucone, skazane na śmierć. Nie mylmy sklepów ze zmodyfikowanymi genetycznie owocami z ośrodkiem ewangelizacyjnym ofiarującym dojrzałe owoce wiary. W perspektywie Jezusowego nauczania błogosławione owoce wydają bowiem zarówno ci, których płacz zamieni się w uśmiech (Łk 6, 21), jak i ci, którzy potrafią w milczeniu znosić pogardę i nienawiść (Łk 6, 22). Ich owoc życia okazuje dojrzałość dopiero w perspektywie całego życia; objawi się ona wyraziście dopiero "w owym dniu" (Łk 6, 23). Nie wolno więc prowadzić owocobrania ze stoperem w ręce i z przywołaniem kryteriów bliższych stylowi Miczurina niż Ewangelii.

W cywilizacji, która odwołuje się do pragmatyzmu prowadząc wyścig z czasem, bardzo często zasada "poznacie ich po ich owocach" uzyskuje odmienny sens niż w przesłaniu Jezusa. Gdyby w stylu współczesnych pragmatyków oceniać Jezusowe spotkania, to jedynie rozmowa z Zacheuszem okazałaby się wartościowa, gdyż szef celników wypłacił swym ofiarom czterokrotną rekompensatę. Nic nie wiadomo jednak o pragmatycznych korzyściach z rozmowy z Samarytanką. Nie tylko nie porzuciła szóstego towarzysza życia, ale nawet nie wiadomo, czy podała Jezusowi wodę, o którą prosił (J 4, 7); zapomniała także o dzbanie, który został przy studni. O ileż uboższe byłoby jednak chrześcijaństwo, gdyby zabrakło w nim sceny rozmowy z kobietą w Samarii?

Pragmatyzm ewangeliczny na pewno nie jest pragmatyzmem sukcesów ujmowanych przez statystyki. W biografii Karola de Foucault czytamy, że na pewnym etapie życia zdecydował poświęcić się całkowicie misji wśród muzułmanów; przez 10 lat modlitwy i postów nie ochrzcił jednak ani nie nawrócił nikogo. Trzeba było czekać przez następne lata, aby istota jego duchowości dotarła do szerokich kręgów, spośród których kilkanaście nowych zgromadzeń odwołuje się do duchowych inspiracji de Foucault. Nie zniechęcajmy się więc i nie popadajmy w czarne myśli, jeśli nasze wysiłki nie prowadzą do pojawienia się wymarzonych owoców. Sztuka ufnego czekania stanowi również ważny składnik wiary dojrzałej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2010