Remis ze wskazaniem
Remis ze wskazaniem
Zawieszenie broni przewiduje, że do końca listopada Ormianie wycofają wojska z otaczających Górski Karabach azerbejdżańskich regionów, zajętych jeszcze w latach 90. i przemienionych w bezludną strefę buforową, zapewniającą bezpieczeństwo Karabachowi. Na wschodnich i południowych pograniczach między Karabachem i Azerbejdżanem rozmieszczone mają zostać rosyjskie wojska rozjemcze w sile ok. 2 tys. żołnierzy, które zapewnią bezpieczeństwo i drożność tamtejszych dróg, łączących Karabach z Azerbejdżanem oraz Armenią. Dodatkowo Erywań ma zapewnić przechodzący przez jej terytorium „korytarz” łączący Baku z Nachiczewanem, eksklawą oddzieloną od reszty Azerbejdżanu pasem należącym do Armenii. Według prezydenta Azerbejdżanu do misji rozjemczej w konflikcie karabachskim włączona zostanie także Turcja, najważniejsza sojuszniczka Azerów. To dzięki jej wojskowemu wsparciu, a zwłaszcza wyposażeniu w bezzałogowe samoloty bojowe, Azerom udało się rozgromić ormiańskie oddziały z Karabachu, wspierane ochotnikami z Armenii i ormiańskiej diaspory.
Po zwycięskiej wojnie Azerowie mają utrzymać kontrolę nad Szuszą, drugim po stołecznym Stepanakercie najważniejszym mieście Karabachu. Kontrola nad górująca nad Stepanakertem Szuszą pozwala trzymać w szachu karabachską stolicę. Dodatkowo, przez Szuszę biegnie najważniejsza droga, łącząca Karabach z Armenią.
CZYTAJ TAKŻE
KARABASKI FRONT: Korespondencja Pawła Pieniążka z Martuni i Stepanakertu >>>
Azerbejdżan wygrał wojnę, ale nie odzyskał Karabachu. Ormianie wojnę przegrali, ale zachowali – jak dotąd – w rękach Karabach, ostatni poza Armenią skrawek ziemi, na którym stanowią większość mieszkańców (pozostałe stracili wskutek pogromów w Turcji i Azerbejdżanie po I wojnie światowej). Karabachska wojna dowiodła, że Rosja, najważniejsza sojuszniczka Ormian, utrzymująca w Armenii bazę wojenną i strzegąca jej granic, nie jest w stanie zapewnić im bezpieczeństwa ani przewagi nad sąsiadami (umowa sojusznicza dotyczy terytorium Armenii, a nie Karabachu, uznawanego za część Azerbejdżanu). Jesienna wojna karabachska zakończyła się triumfem Turcji. Dzięki samolotom bezzałogowym jej kolejni po Libii protegowani pokonali w zastępczej wojnie podopiecznych Rosji, a włączając Turcję do misji rozjemczej i pokojowej w Karabachu, Rosja uznała jej prawo głosu na obszarze, który uważała dotąd za swoją wyłączną strefę wpływów.
Przegranym karabachskiej wojny może jeszcze okazać się premier Armenii Nikol Paszinian. Na wieść o podpisanej przez niego kapitulacji rozjuszony tłum demonstrantów wdarł się do siedziby władz, zdemolował biura i sale posiedzeń. Przeciwnicy Pasziniana żądają jego dymisji. Dzisiejszy premier doszedł do władzy w Erywaniu wiosną 2018 roku w skutek ulicznej rewolucji, która obaliła trwające od połowy lat 90. rządy wychodźców z Górskiego Karabachu. Był nim poprzednik Pasziniana, odsunięty przez niego od władzy prezydent Serż Sarkisjan (2008-2018), a także jego poprzednik Robert Koczarian (1998-2008), którego Paszinian ciąga po sądach za nadużycia władzy. W latach 90. obaj dowodzili powstańczą ormiańską armią z Karabachu, która pokonała Azerów i doprowadziła do jego faktycznej secesji. Zarówno Sarkisjan, jak i Koczarian cieszyli się bezwarunkowym poparciem Rosji, która wyniesionego do władzy wskutek ulicznego buntu Pasziniana traktowała nieufnie i niechętnie.
CZYTAJ WIĘCEJ
STRONA ŚWIATA to autorski serwis Wojciecha Jagielskiego, w którym dwa razy w tygodniu reporter i pisarz publikuje nowe teksty o tych częściach świata, które rzadko trafiają na pierwsze strony gazet. CZYTAJ TUTAJ →
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Dodaj komentarz
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ech...
Związek jako skutek, a nie przyczyna. (?)
Jaki remis?