Gniew na ulicach Belgradu
Gniew na ulicach Belgradu

Na początku było trochę śmiechu: gdy pandemia dotarła do Europy, władze serbskie bagatelizowały problem, określając koronawirusa najśmieszniejszym na świecie. Zachęcano nawet obywateli, aby skorzystali z okazji i pojechali do Mediolanu na korzystne zakupy – trwała zimowa wyprzedaż. Padały też komentarze o wyjątkowych predyspozycjach genetycznych Serbów, które miały ochronić społeczeństwo.
Jednak już w połowie marca śmiech zamarł. Rząd w Belgradzie całkowicie zmienił narrację: wprowadzono stan wyjątkowy i radykalne ograniczenia. W efekcie z pierwszą fazą epidemii władze poradziły sobie nieźle. Postanowiono więc zdyskontować sukces i w przedostatnią niedzielę czerwca przeprowadzić odłożone wybory parlamentarne (pierwotnie miały być w kwietniu).
Ale choć głosowanie przyniosło niekwestionowane zwycięstwo i konstytucyjną większość w parlamencie ugrupowaniu prezydenta Vučicia...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ale przynajmniej jedno red.
Brzmi znajomo
beholder, podobne rzeczy można już pisać,
Tusk