Kopiuj, wklej, przeczekaj
Kopiuj, wklej, przeczekaj
Nie chodzi ani o to, że nie zrezygnowała dotąd z kandydowania, ani że nie odniosła się poważnie do zarzutów, za to najspokojniej w świecie pojawiła się w jednej z audycji publicznego Polskiego Radia Dzieciom (w charakterze – dodajmy – ekspertki od wychowania).
Po tych kilkunastu dniach sprawą ważniejszą jest milczenie partii rządzącej i macierzystej uczelni dr Zalewskiej. Milczenie trudne do pojęcia, bo przecież pobieżne – choć wystarczające, by wyrobić sobie opinię – sprawdzenie opisanych przez Annę Golus faktów zajęłoby władzom PiS i UKSW godzinę, dochodzenie zaś wnikliwe – najwyżej kilka dni. Tymczasem występująca z hasłem odnowy moralnej partia („Ogromnie ważna jest uczciwość. Musimy o tym pamiętać” – mówił na niedzielnej konwencji Jarosław Kaczyński), a także potępiająca (zgodnie z ogólnikowym oświadczeniem) plagiaty uczelnia utknęły na etapie „sprawdzania zarzutów”.
Na tydzień przed sejmowymi wyborami urzędnika, który ma się wyróżniać „nieskazitelnym charakterem” oraz „wysokim autorytetem ze względu na walory moralne” (cytaty za ustawą o RPD), można chyba sformułować oczekiwanie, by firmujące dr Zalewską instytucje zajęły stanowisko. Chyba że „nieskazitelny charakter” znaczy dla nich tyle, co dla Sabiny Zalewskiej „naukowa rzetelność”.©℗
O sprawie Sabiny Zalewskiej czytaj także:
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Dodaj komentarz
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Słusznie. Nie odpuszczać, zwłaszcza uczelni.
No i jest niestety tak jak
dodatek
A u was murzynów biją....
W jakiej sprawie? Naszych dzieci?
Przyznam, ze nie miałam
Kto za co odpowiada.
Swoje stanowisko w kwestii zasadniczej już wyraziłem.
Bezpośrednia odpowiedzialność
co tam Zalewska