Wenezuela w oparach absurdu
Od 1999 r. było tu ponad dwadzieścia różnych wyborów: prezydenckich, parlamentarnych i parę plebiscytów. Wszystko po to, żeby było tak, jak jest. Socjalistyczny reżim trzyma się mocno.
Samolot do stolicy Wenezueli jest pełen ludzi, ale na pokładzie panuje przejmująca cisza. Nikt nie rozmawia. Stewardesy przez cały lot siedzą z tyłu, na ich twarzach nie widać śladu uśmiechu. Wszyscy wiedzą, że wkrótce wylądujemy w najbardziej niebezpiecznym mieście świata, w epicentrum socjalistycznego reżimu.
Lecę do Wenezueli przygotowana na najczarniejsze scenariusze. Może nie być jedzenia, napaści z bronią na ulicach stołecznego Caracas to codzienność, a dziennikarze nie są tu mile widziani. Miesiąc temu porwano i zamordowano trzech, z Ekwadoru.
Na lotnisku kłamię, że przyjechałam na wakacje. Z nadzieją, że nie będę musiała tłumaczyć się z pomysłu na urlop w Wenezueli. Państwo, w którym ponad połowa mieszkańców głoduje, z którego emigrują setki tysięcy ludzi, nie wydaje się najlepszym miejscem do odpoczynku. Dostaję wizę turystyczną – przepustkę do kraju pełnego...
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
cieszę się, że mogę czytać