Jezus mówi: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele…”. O czym mówi? Dom Ojca, do którego zdąża Jezus, do którego nas ludzi zaprasza, to dom, którego mieszkańców nie interesuje już metraż ani liczba izb na jednego mieszkańca.
„Gdy się rozpadnie dom doczesnej pielgrzymki [Twoich wiernych] znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie”. „Mieszkań wiele” znaczy bogactwo, różnorodność. Wielu z nas różnorodność przeraża. Często nie rozumiemy różnorodności. Oczekujemy, że doskonałość dla wszystkich jest taka sama. Inność budzi w nas odruchy obronnej agresji… Jezus jednak mówi wszystkim, co czują się w oczach ludzkich „inni”: nie lękajcie się, mieszkań jest wiele.
Żegnamy śp. Piotra. Człowieka, który jest jak krzyk, który rozdziera ciszę. Jak ogień, który z ciemności wydobywa kształt rzeczy w ciemnościach jakby nieobecnych, bo niedostrzegalnych. Krzyk – budzi strach. Ogień – budzi strach. Śmierć budzi strach.
Czytanie z Księgi Koheleta – to wizja człowieka, który widzi więcej niż inni, widzi rozpadający się świat. Inni jeszcze nie widzą, dla nich jeszcze wszystko jest, jak było. Kohelet widzi: „i kręcić się już będą po ulicy płaczki; zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie…”
Piotr był z tych, którzy widzą ostrzej, widzą to, czego większość ludzi nie dostrzega, czuje drgania sejsmiczne, których wielu nie czuje, widzi rysy na murze, stłuczony dzban i złamany kołowrót, widzi symptomy katastrofy. Wierzy, że może ostrzec. Wie, że to uczynić musi.
Widzę pana Piotra: wieczór, kilka ostatnich godzin życia, trwania pod Pałacem Kultury. Myślę o wewnętrznym dialogu, który z sobą toczy. Dialog trudny. Straszny. Samotny wśród biegnących ludzi… Wyobrażam sobie cisnące mu się do głowy pytania: Czy warto? Jaki krzyk? Jaki znak może ludzkie serca poruszyć? O tym być może myślał, siedząc kilka godzin pod Pałacem Kultury. Napisał: „Wierzcie mi, nie jest łatwo…”.
Mówią mi: z samobójcy robisz świętego. Nie jestem urzędem ogłaszającym świętych. Myślami stoję tam, na placu pod Pałacem Kultury i pytam: kim ja jestem, żeby osądzać czyn mego bliźniego? Taki czyn. Tak dramatyczny…
Zdumiewają mnie ci, którzy śp. Piotrowi rzucają w twarz: niepotrzebna jest ta twoja męka, czyn nieadekwatny do sprawy. Twojego krzyku nie posłucha nikt. Tak mówią zadowoleni z siebie „sprawiedliwi”. Człowiekowi, który swoją egzystencję, swoje „być”, zamienił w krzyk, zamienił w ogień. W ból.
Uważajcie, sędziowie swoich braci, wy, ani zimni, ani gorący – żebyście nie zostali wypluci z ust Boga. Żeby nie usłyszeć krzyku, żeby nie zobaczyć świata w tamtym blasku, wymyślacie formuły obronne, że to nie był krzyk, że to nie był blask…
Wszyscy znamy testament Piotra. Nie czas i nie miejsce na odczytywanie go. Jednak na jeden szczegół chcę zwrócić uwagę: Testament Piotra jest krzykiem niepokoju, krzykiem bezradności, krzykiem protestu. Ale jest krzykiem miłości, nie nienawiści.
Kraków, 14 listopada 2017
+ Cześć mu i wieczna chwała +
Pięknie napisane/powiedziane,
dziękuję
Księże Adamie dziekuję.
Piękna homilia. Dziękuję.
Dziękuję
chorego?
Dziekuje
a teraz TVP jest polską BBC...
Dziękuję - ważne słowa, ważne
To dobrze, że kapłani mojego KK, pożegnali Piotra.
W domu Ojca mego jest mieszkań wiele.
Cytat z Koheleta
Od siebie może nic nie będę
Naprawdę nie rozumiem dlaczego usuwacie posty
Po co publikacja
Są tacy wśród nas
ja także dziękuję Księdzu Adamowi i Biskupowi Pieronkowi...
Homilia z barykady
radzę przejść w stępa
Doskonale Pan "wypunktował"
Wypunktował?
Doskonale, wspaniale....czyli Pani Stefania w skowronkach
emeka przejście w cwał - a kysz!...
Osąd «opinia o czymś lub o kimś»
światowa stolicy discopolo
Gardzisz katolikami
Pan wybaczy,
To po co
Punktował, punktował, aż się wypunktował
Tylko stefani
Myślę że może odrobinę przysłużyłem się Pani Stefanii
zagalopował się w kozi róg i próbuje wierzgać...;)
Ponowny zakaz wypowiedzi dla ks. Bonieckiego !
pasja to czy misja? głupota czy etat?
Ach, Kochany, wszystko po trochu, wszystko po trochu
Pani stefanii dziękuję za życzliwe słowa
Brednie :|
Wielki żal po człowieku,
Ten miał ci szczęście w nieszczęściu
Dziękuję ...