Co to znaczy święty

27 kwietnia, za trzy tygodnie, będą kanonizowani. Czy to coś zmieni?

31.03.2014

Czyta się kilka minut

 / Fot. Leemage / EAST NEWS, Fot. OLYCOM / FORUM
/ Fot. Leemage / EAST NEWS, Fot. OLYCOM / FORUM

Będziemy teraz pisać: „święty Jan Paweł II”, „święty Jan XXIII”. Mówiono do nich wprawdzie „Ojcze Święty” (co uważali za sprzeczne z Ewangelią i tolerowali jako „przyzwyczajenie językowe wyrosłe na podłożu długiej tradycji”), ale w końcu taki tytuł noszą wszyscy kolejni biskupi Rzymu i niektórzy patriarchowie, niezależnie od tego, w jakim stopniu sami świętością się wyróżniają.

Potwierdzenie

Świętość jest rzeczywistością tajemniczą. Dlatego Kościół ustanowił uroczystość Wszystkich Świętych ku czci tych, o których świętości się nie wypowiedział. Kiedyś do uznania kogoś za świętego wystarczyło przekonanie wspólnoty, potwierdzone przez biskupa. Dziś uroczyste orzeczenie poprzedzane jest gruntownym badaniem prowadzonym według ściśle ustalonych reguł. Bada się życie kandydata na ołtarze, by mieć pewność, że praktykował chrześcijańskie cnoty w stopniu heroicznym, bada się, jakie jest o nim przekonanie wspólnoty, wreszcie oczekuje się „potwierdzenia z góry”, czyli cudu. Kiedy Jan Paweł II zapowiedział nowe opracowanie reguł procesu kanonizacyjnego, niektórzy teologowie sugerowali usunięcie wymagania cudu. Papież sugestiom nie uległ, widząc w cudzie znak od Boga. Tak więc proces to także stwierdzenie o niewytłumaczalności w kategoriach ludzkiej wiedzy wydarzenia uznanego za cud.

Dziś wiadomo, że podczas kongregacji kardynałów poprzedzających konklawe, które na stolicę św. Piotra wybrało Josepha Ratzingera, kard. Josef Tomko postulował szybkie wszczęcie postępowania zmierzającego do kanonizacji zmarłego papieża. Do tego wniosku dołączyli się inni kardynałowie. Proces toczył się szybko, na szczeblu diecezjalnym zakończył się po dwóch latach (w kwietniu 2007 r.), beatyfikacja nastąpiła 1 maja 2011 r. Teraz dobiegł końca, jako jeden z najkrótszych w historii, proces kanonizacyjny (sześć lat i 29 dni od śmierci kandydata na ołtarze). Ogłoszenie 5 lipca 2013 r. dekretu o drugim cudzie otworzyło drogę do wyznaczenia daty kanonizacji.

Postulator

27 kwietnia kanonizowanych zostanie dwóch papieży, ale o Janie XXIII będzie jeszcze okazja napisać. Dziś zajmijmy się Janem Pawłem II, którego proces był krótszy, choć toczył się według reguł stosowanych we wszystkich procesach. Ks. Sławomir Oder, któremu powierzono jego prowadzenie, często wspomina wskazanie, które otrzymał od Benedykta XVI: „pracujcie szybko, ale z należytą starannością”. Ujawnił też, że papież Franciszek, zanim podpisał dekret o drugim cudzie, „prosił, by postępować zgodnie z przewidywanym trybem”.

Ks. Oder został mianowany postulatorem zaraz po ogłoszeniu przez Benedykta XVI możliwości rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Nie spodziewał się tego: wiadomość o nominacji przyjął od wikariusza generalnego Rzymu, kard. Camilla Ruiniego, w drodze na lotnisko (miał uczestniczyć w pierwszej komunii bratanka).

Ze zmarłym papieżem nie łączyły go więzy przyjaźni. Spotykał się z nim jako kleryk rzymskiego seminarium, uczestniczył w spotkaniach kolędowych u papieża polskich księży, jako diakon asystował w papieskiej liturgii. Sądzi, że „ten właśnie dystans był potrzebny do wykonania zadania, jakie powierzył mu kard. Ruini, do zachowania obiektywizmu w pracy postulatora”.

O tym wszystkim ks. Oder opowiada w rozmowie rzece z włoskim dziennikarzem Saverio Gaetą, znanej po polsku jako „Zostałem z wami. Kulisy procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II”. Co prawda, postulator często powołuje się na wiążący go obowiązek zachowania tajemnicy, stąd tytułowa zapowiedź ujawnienia „kulisów” procesu jest jednak nieco przesadzona. Jednak czytelnik wiele się dowiaduje.

O zebranych świadectwach mówi wstrzemięźliwie: ujawnia tylko to, co ujawnić może. Np. relację kard. Meisnera, który w 1978 r. usłyszał od Jana Pawła II: „To z Niemiec w XX wieku pochodziły dwa negatywne zjawiska wojen światowych. Chciałbym, by z niemieckiego narodu narodził się teraz pozytywny ruch w kierunku Europy i świata”. Kardynał ze wzruszeniem przypominał, że hitlerowskie Niemcy traktowały Polaków jako kategorię podludzi, a teraz on, papież Polak, przekonuje, że z narodu niemieckiego może wyjść dobra iskra dla świata.

Ks. Oder sporządził listę 99 świadków, dobranych tak, by ich relacje pomogły odtworzyć kolejne etapy życia kandydata na ołtarze. Kluczem doboru było kryterium znajomości faktów przydatnych procesowi. Świadectwa „muszą dowieść, że kandydat na ołtarze cieszył się opinią świętości, że wykazywał się wiarą, nadzieją i miłością wobec Boga i bliźniego oraz że wiódł życie rozważne, był sprawiedliwy, odznaczał się męstwem, wstrzemięźliwością, ubóstwem, żył w czystości, posłuszeństwie i pokorze”. Niektórzy świadkowie zeznawali w Rzymie lub przed specjalnie powołanymi do tego osobami w Polsce, do niektórych postulator sam docierał. O treści i nazwiskach zeznających nie może mówić, jednak powołując się na inne publikacje, np. – jak w przypadku generała Jaruzelskiego – na prasowy wywiad, pokazuje wpływ spotkania z Janem Pawłem II na życie składających zeznania.

Opinie

Komisja podróżowała po wszystkich kontynentach (z wyjątkiem Antarktydy). W jej pracy oparciem były nuncjatury, a sami nuncjusze pozwalali odkryć nieznane strony podróży apostolskich Jana Pawła II. Jeden z nich opowiedział, jak zmęczony po całym dniu papież udał się do pokoju, w którym miał nocować. Rankiem łóżko było nietknięte: Jan Paweł II przyszedł w nocy do kaplicy i spędził wiele godzin na modlitwie.

O rozmowach z politykami postulator mówi, że było to „fascynujące doświadczenie”: mógł prześledzić wkład papieża w przywracanie nadziei narodom Europy Wschodniej i uruchomienie procesu, który doprowadził do zburzenia muru berlińskiego”. Helmut Kohl wspomina, jak z papieżem przekraczał granicę, przechodząc pod Bramą Brandenburską, i jak papież ujął jego dłoń i wyznał, że jest to dlań szczęśliwa chwila: „muru już nie ma, Niemcy są zjednoczone, a Polska wolna”.

Byli też świadkowie zgłaszający zastrzeżenia do procesu: krytykowali nadmierny centralizm rzymski, zamknięcie papieża na sprawę kapłaństwa kobiet i ewentualność zniesienia celibatu księży, na teologię wyzwolenia, niezdolność rozwiązania niektórych spraw kurialnych.

Z drugiej strony zarzuty osób związanych z Bractwem św. Piusa X dotyczyły dialogu ekumenicznego, współpracy międzyreligijnej i spotkań w Asyżu oraz liturgii posoborowej.

Wszystkie te sprawy zostały rozpatrzone przez komisję historyczną. Wśród zarzutów znalazł się i ten, że papież nie wykazał się stanowczością i determinacją w sprawie pedofilii w Kościele. „Skrupulatnie przeprowadzona kwerenda w archiwach watykańskich – odpowiada ks. Oder – jasno wykazała, że nie istnieją żadne dowody, by jakiekolwiek postępowanie papieża mogło mieć na celu zig­norowanie lub utajnienie jej przypadków”.

Świadectwa

„Sam fakt kanonizacji jest dla wiernych potwierdzeniem ich intuicji, czegoś, o czym od dawna byli przekonani” – stwierdza najbardziej kompetentny świadek procesu i opowiada o niezwykłych przejawach owego przekonania, których był świadkiem, towarzysząc relikwiom Jana Pawła II do różnych miejsc świata. Ich przybycie świętowano niemal tak, jak kiedyś wizyty samego papieża. Świadectwo z Nigerii: „W pewnym momencie przed relikwiarzem zatrzymał się ciemnoskóry mężczyzna. Wysoki, dystyngowany i elegancko ubrany w nigeryjski tradycyjny strój. Z daleka było widać, że jego oczy wypełniają łzy. Nie potrafił ich powstrzymać, kiedy pochylił się, by ucałować ampułkę z krwią. Kapały z jego policzków (...). Uśmiechając się powiedział w języku włoskim: »Znowu się widzimy, mój drogi, stary przyjacielu«. Był to ambasador Nigerii przy Stolicy Apostolskiej za czasów pontyfikatu Jana Pawła II”.

Tak podczas spotkania z relikwiami, jak i w codziennej pracy ks. Oder miał do czynienia z cudami dziejącymi się za pośrednictwem Jana Pawła II. Poświęca im sporo miejsca w swojej opowieści. Opisuje oba cuda wybrane do procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego, przywołuje też inne, które nawet jeśli niekoniecznie odpowiadają kanonicznym kryteriom, to zawsze są zdumiewającymi przejawami wiary, która czyni cuda. A nie mniej niż opisy cudów przejmujące są świadectwa (przekazywane w listach do postulatora) wpływu osoby Jana Pawła II na życiowe decyzje i wewnętrzne przemiany ludzi, którzy znali go jedynie z daleka.

Ogłoszony świętym, staje się Jan Paweł II świadkiem wiary. „Świętość w wydaniu Karola Wojtyły nadaje nowe brzmienie znaczeniu tego słowa. Odziera je z wyidealizowanych kształtów, form, jakie nadał jej oficjalnie Kościół. Świętość nie oznacza bowiem doskonałości według ludzkich kryteriów, jest natomiast radością z wypełniania woli Boga” – napisał ks. Oder, odwołując się do myśli samego Jana Pawła II.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2014