Co się stało Świętemu Mikołajowi?

Ho, ho, ho! Taakie były mikołajki! Były renifery, elfy, skarpetki na kominku, a nawet sam Mikołaj.

12.12.2017

Czyta się kilka minut

Oczywiście z dalekiej Północy. Było nawet dwóch, albo i trzech. Każda para rąk się przyda. Wszak obstrzał prezentowy następuje na kilku frontach – w przedszkolu czy szkole, u dziadków jednych, potem u drugich, czasami u cioci i jeszcze w domu. Brakło czasu na wspólne rozpakowywanie, nacieszenie się i zabawę. W przedpokoju rośnie góra śmieci z opakowań, w przyszłym roku Mikołaj musi zaopatrzyć się w dodatkowy worek na odpady.

Obraz przerysowany? Niestety nie. 24 grudnia Mikołaj powróci na „poprawiny”. Chyba że wyręczy go Gwiazdka. Dziecięce pokoje będą musiały podwoić swoją objętość…

Jako rodzic z pokolenia 1980 powiem otwarcie: zawaliliśmy. Mentalnie, estetycznie, ogólnie kulturowo, a w tym religijnie. Albo daliśmy się zawalić – napływem wszystkiego, co wydawało się lepsze niż to, co było wystarczająco dobre.

Kto pamięta kolorowe, lukrowane pierniki w celofanie z podobizną Świętego Mikołaja? Tak, tego prawdziwego, od którego przecież wszystko się zaczęło. ­Biskupa z Miry z pastorałem w ręku i mitrą na głowie. Kto pamięta pozłacane rózgi sterczące groźnie spod poduszki? Do tego był prezent rzeczowy, ale jeden, skromny.

Najważniejsze było samo przyjście Świętego. Wyczekiwanie go już od wieczora, kłopoty z zasypianiem i nerwowe sprawdzanie poduszki. A rano ten cudowny zapach mandarynek. Te bardziej okazałe prezenty przynosił dopiero Aniołek. Tak przynajmniej było w Małopolsce. W domach, w których pielęgnowało się tradycje, gdyż miały one swoje uzasadnienie. Ciekawe, że w połowie lat 80. piernikowego Mikołaja z biskupią czapą można było kupić w każdym spożywczym. Nie podołał mu nawet srogi Dziadek Mróz. Z ogromnym powodzeniem zastąpił go natomiast wyluzowany Santa Claus. Widocznie zimna coca-cola daje mu moc…

Czy chcę powiedzieć, że dawniej było lepiej? Absolutnie nie. Nie wróciłabym do tamtych czasów, z wielu powodów. Zależy mi jednak na tym, by podkreślić coś bardzo istotnego. Otóż w okresie transformacji tkwi początek zaprzepaszczenia naszych bardzo pięknych, regionalnych tradycji, które, jak sądzę, bazowały na tym, co subtelne, skromne, mocno oddziałujące na wyobraźnię. Od lat 90. aż po dzień dzisiejszy ulegamy pewnemu nawykowi. Z braku czasu i obecności supermarketowej obfitości mniej celebrujemy obdarowywanie, a zastępujemy je „efektem ilości” w trakcie szaleństwa zakupów. Serce mnie boli, gdy dziecko w przedszkolnej szatni pokazuje mi kolejną zabawkę w plastikowej siatce z wizerunkiem czerwonego krasnala, a obok wisi ogłoszenie Polskiej Akcji Humanitarnej z prośbą o zbiórkę podstawowych materiałów plastycznych dla dzieci.

Przekierujmy energię. Z tego, co materialne, na to, co może się mądrze zmaterializować. Z tego, co jest kiczem, bo jest przez nas masowo i bezmyślnie powielane, na to, co wymaga własnej inwencji twórczej i zaangażowania, a jest przez to wyjątkowe. Nie produkujmy śmieci naszej planecie, nie zaśmiecajmy z natury subtelnej wrażliwości naszych dzieci. Wracajmy do źródeł. W fascynacjach kulturowych, które, co obecnie naturalne, napływają do nas z całego świata, nie zgubmy tego, co pielęgnowaliśmy od pokoleń.

Gdyby nie to, że imieniny odeszły do lamusa, można by powiedzieć, iż solenizant z 6 grudnia jest jednym z najwdzięczniej i najbardziej kolorowo świętujących. I pomyśleć, że zawdzięczamy to skromnemu chłopakowi urodzonemu w starożytnej Patarze, u wybrzeży dzisiejszej Turcji. Stało się tak właśnie dlatego, że ów młodzian, gdyby chciał, mógłby mieć i stado reniferów, i świtę elfów na posyłki, a może i nawet górskie spa gdzieś na Północy. Ale postąpił inaczej. Skupił się na realnych potrzebach tych, którzy byli najbliżej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 51-52/2017