Chwila strzelista

W związku z procesem beatyfikacyjnym przebadano wszystko, co wyszło spod pióra kandydata na ołtarze. Pośród dokumentów zostawionych przez Karola Wojtyłę znalazły się też rękopisy wierszy.

18.01.2011

Czyta się kilka minut

We wstępie do najpełniejszej edycji utworów literackich Karola Wojtyły - Jana Pawła II Marek Skwarnicki, edytor darzony przez Dostojnego Autora największym zaufaniem, napisał m.in.: "W czasie [...] rozmowy Ojciec Święty oświadczył [...], że znajdujące się w młodzieńczych maszynopisach wiersze »Mściciele«, »Proletariat« i »Przełom« nie są jego autorstwa. Także znajdujący się tam utwór »Harfiarz« okazał się po prostu kompilacją fragmentów »Akropolis« Wyspiańskiego, prawdopodobnie opracowaną przez młodego poetę na użytek Teatru Rapsodycznego" (Karol Wojtyła, Jan Paweł II, "Poezje. Dramaty. Szkice. »Tryptyk rzymski«". Wstęp Marek Skwarnicki. Wydawnictwo Znak, Kraków 2004, s. 7-8). Na pozór wszystko wydaje się oczywiste, niemniej w tak niezwykłej sprawie, jak utwory literackie przyszłego papieża i przyszłego błogosławionego, chciałoby się wiedzieć, dlaczego w odniesieniu do trzech wymienionych wierszy autor wstępu użył kategorycznego sformułowania "nie są jego autorstwa", w przypadku "Harfiarza" zaś (opublikowanego - dodajmy - w zbiorowej edycji) czasownika o zupełnie innym ciężarze semantycznym - "okazał się". Czy tego utworu Jan Paweł II nie komentował?

Badacze spuścizny wybitnych twórców nie zawsze, a można wręcz powiedzieć, że niesłychanie rzadko przestrzegają ich postanowień co do pozostawionych ­ineditów. I nie wynika to bynajmniej z braku szacunku, lecz przeciwnie, kierują się przekonaniem, iż wydobyte na światło dzienne nawet pojedyncze zdania czy fragmenty utworów mogą okazać się bezcenne w podwójnym znaczeniu: wzbogacają niekiedy w sposób istotny dokonania artysty oraz stają się ważnym elementem kultury.

Podobnie i świadomość, że Jan Paweł II pozostawił w swoich notatkach teksty literackie, nawet niepewnego autorstwa, sprawi, że wcześniej czy później zostaną ujawnione. W zasadzie już tak się stało. W związku z procesem beatyfikacyjnym przebadano wszystko, co wyszło spod pióra kandydata na ołtarze. Nie można więc było pominąć owych zapisanych własnoręcznie ołówkiem przez Karola Wojtyłę utworów, poddanych ostatnio zabiegom konserwatorskim. Nie wiemy, ile osób już czytało owe teksty, a może nawet - w dobrej wierze - zrobiło ich odpisy.

Dlatego warto je ujawnić, także z nadzieją, że może znajdą się jeszcze świadkowie tego okresu życia Jana Pawła II, którzy wiedzą cokolwiek na ten temat.

Z wymienionych trzech wierszy najbardziej interesujący jest bez wątpienia "Przełom", bardzo bliski twórczości Karola Wojtyły z lat 1944-52, kiedy powstały takie utwory, jak "Pieśń o Bogu ukrytym", "Myśl jest przestrzenią dziwną" oraz dramat "Brat naszego Boga". Z dwoma pierwszymi łączą "Przełom" zaskakujące niekiedy zbieżności leksykalne oraz forma artystyczna, z "Bratem naszego Boga" problematyka p r z e ł o m u, wielkiej przemiany w życiu głównego bohatera.

Aż nie do wiary, aby - o ile informacje o zaprzeczonym autorstwie Karola Wojtyły się potwierdzą - różni autorzy posługiwali się tak bliskim sobie językiem, i to - dodajmy - dość specyficznym, dalekim zarówno od ówczesnej poezji, jak i mowy potocznej.

Od razu w pierwszej zwrotce "Przełomu" czytamy: "To tak się zmaga we mnie gotyk duszy i ciała renesans" [podkreślenie - W. S.]. W utworze "Myśl jest przestrzenią dziwną" to jedno z kluczowych, powracających słów: "by się zmagać podobnie jak Jakub"; "Lecz nie tylko zmaganie z obrazem..."; "...szukasz miejsca, na którym zmagał się Jakub".

Podobnie powracającym wyrazem, tym razem w poemacie "Pieśń o Bogu ukrytym", jest wyłącznie stosowane "z wolna", forma również daleka od codzienności językowej. W "Przełomie" czytamy: "Tak z wolna wytracam siebie..." [podkreślenie - W.S.], a oto kilka przykładów z "Pieśni o Bogu ukrytym": "potem obsuwać się z wolna..."; "...i z wolna kończy się morze"; "Z wolna słowom odbieram blask..."; "z wolna wszystko napełniam nicością"; "[wszechświat] z wolna stawał się Rozumu Jego pieśnią".

I nie są to jedyne przykłady leksykalnych zależności nieznanego dotąd utworu z poezją opublikowaną w zbiorowej edycji. Wymienię jeszcze tylko formę dopełniaczową liczby mnogiej "ócz", występującą też dwukrotnie w "Pieśni o Bogu ukrytym".

Nie sposób też pominąć milczeniem strony formalnej "Przełomu", charakterystycznej niemal dla całej twórczości Karola Wojtyły, od "Pieśni o Bogu ukrytym" począwszy. Jest to swoiste połączenie wiersza zdaniowego z dość swobodnie traktowanymi tradycyjnymi rygorami poetyckimi, głównie rymem. Z dawnych mistrzów byłby więc to Cyprian Norwid, a owe rozluźnienie rymów to niewątpliwe echa poetyki awangardowej.

"Przełom" rozpoczynają przytoczone pytania, zabieg charakterystyczny i dla mistrza, to znaczy Norwida, który w ten sposób starał się nawiązać dialog ze współczesnymi, i dla jego ucznia:

Pytacie, czemu w liściach omdlałych krwawe gwiazdy nieba zawieszam

Pytacie, czemu na szczytach serca cios włóczni nieznanej noszę...

W tej samej tradycji można też upatrywać konkretne określenie bohatera, który jest mnichem. Ma za sobą zmagania "gotyku duszy" i "ciała renesansu". Nie jest to - przyznajmy - metafora wyszukana, ale za to nad wyraz czytelna. Ponadto wynagradza ją wers otwierający drugą zwrotkę: "I oto znowu jest jedność. Ciało do duszy powraca." Niewielka modyfikacja, a jakże poruszająca. Dusza jest wieczna, niezmienna, ciało zaś "z grzechu". I to ono musi - powtórzmy - powrócić do duszy. Ten obraz kontynuuje poeta w kolejnej zwrotce: "Tak z wolna wytracam siebie, by znowu siebie odnaleźć..."

Gdybym miał wybrać z tego utworu jedno tylko zdanie, nie miałbym wątpliwości...

Chociaż trudno też nie zauważyć zdania--obrazu otwierającego kolejną strofę: "Oto jest chwila strzelista. Prawie już nie ma tajemnic...". "Akty strzeliste", "chwile strzeliste" - co za precyzja i myśli, i wyrazu artystycznego! Można wręcz postawić tu znak równości. Wszak "akty strzeliste" to takie chwile modlitwy, najkrótsze, najbardziej zwięzłe i ważne, jak ostatnie słowa. Mam też wiele uznania dla autora za ów brak kategoryczności w drugiej części wersu: "Prawie już nie ma tajemnic..." [podkreślenie - W.S.]; to "prawie" przed partykułą komunikującą "już" godne jest subtelnego nie pióra, a piórka, zwłaszcza w kontekście ostatniego dwuwiersza strofy:

[...]

i oto - poprzez ciemność

s ł a n i a s z  się ku mnie - Chryste.

[podkreślenie - w.s.]

Trudno, oczywiście, tak szczegółowo analizować cały utwór, na zakończenie więc przywołam jeszcze jedną sytuację na wskroś norwidową - świat widziany poprzez Krzyż, jako przecięcie linii poziomej i pionowej:

Oto Bóg obniżył swój lot - popatrz, Twój Mistrz

przekreślił wszystkie piony poziomem swoich ramion -

Z Cyprianem Norwidem Jana Pawła II łączyła - jak sam mówił - "bliska, duchowa zażyłość, datująca się od lat gimnazjalnych. Podczas okupacji niemieckiej - dodawał - myśli Norwida podtrzymywały naszą nadzieję pokładaną w Bogu, a w okresie niesprawiedliwości i pogardy, z jaką system komunistyczny traktował człowieka, pomagały nam trwać przy zadanej prawdzie i godnie żyć".

Waldemar Smaszcz (ur. 1951) jest historykiem literatury, krytykiem, tłumaczem i eseistą. Opublikował m.in.: "Słowo poetyckie Karola Wojtyły", "Ksiądz Jan Twardowski - poeta nadziei", "Ludzie, których spotkałem. Rozmowy z ks. Janem Twardowskim".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2011