Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Niech nasi doktrynerzy i dogmatycy zaprzeczają, ale to wprowadzenie podatku liniowego - towarzyszące zresztą innym liberalnym reformom - nadało tamtejszej gospodarce przyspieszenia, o jakim możemy tylko marzyć.
Na Słowacji cud się dokonuje, u nas się go tylko obiecuje. Przed dziesięciu laty mogliśmy jeszcze sobie wmawiać, że jesteśmy liderami przemian, dziś wleczemy się w ich ogonie, mając za sobą jedynie skłóconych i sfrustrowanych, ale wciąż od nas bogatszych Węgrów.
Polskie władze nie uświadamiają sobie, jaki szok przeżyją Polacy, którzy odwiedzając po 1 stycznia Słowację, będą wjeżdżać do strefy euro. A potem tak samo przy wjeździe - skądinąd budzącymi zazdrość, szerokimi i dobrze utrzymanymi autostradami - na Litwę i do kolejnych krajów, o których pozwalaliśmy sobie myśleć niegdyś z poczuciem wyższości i dumy, teraz zaś będziemy się musieli wstydzić.
A Słowakom pogratulujmy! Zasłużyli sobie.