Buty, ból i bunt

#KuToo – wokół tego hasła gromadzą się kobiety w Japonii, by walczyć z obowiązkiem noszenia butów na wysokich obcasach w pracy. I apelują w tej sprawie do władz.

14.06.2019

Czyta się kilka minut

Plakat akcji z Twittera Yumi Ishikawy z hasłem „Nie zmuszajcie kobiet do noszenia wysokich obcasów w pracy”. / TWITTER /
Plakat akcji z Twittera Yumi Ishikawy z hasłem „Nie zmuszajcie kobiet do noszenia wysokich obcasów w pracy”. / TWITTER /

Nazwa akcji to gra japońskich słów: kutsu, czyli „buty”, i kutsuu – „ból”; i jasno nawiązuje do akcji #MeToo. Rozpoczęła ją Yumi Ishikawa z Tokio, aktorka i pisarka, która kilka miesięcy temu napisała na Twitterze o zmuszaniu kobiet do noszenia szpilek w pracy. Post udostępniono kilkadziesiąt tysięcy razy, a pod hasztagiem #KuToo kobiety dzielą się swoimi historiami – a każdy, kto choć raz nosił wysokie obcasy, wie, że nie jest to najprzyjemniejsze doświadczenie. Zwłaszcza gdy robi się to z przymusu.

Na początku czerwca Yumi Ishikawa złożyła petycję do ministerstwa pracy, w której apeluje o zakaz obowiązku noszenia przez kobiety butów na wysokich obcasach w pracy (podpisało ją w sieci ponad 28 tys. osób). Ishikawa podkreśla, że zbyt częste noszenie szpilek prowadzi do problemów ze zdrowiem (jak liczne choroby i zwyrodnienia stóp, problemy z kręgosłupem). Takumi Nemoto, japoński minister zdrowia, pracy i opieki społecznej, uznał jednak, że taki rodzaj ubioru jest „konieczny i odpowiedni” w miejscu pracy. Ale zastrzegł, że zmuszanie pracownic do noszenia wysokich obcasów, jeśli te zgłaszają urazy, będzie uznawane za nękanie przez pracodawcę. Szpilki traktowane są w biznesowym dress codzie jak odpowiednik męskiego krawata i mają symbolizować profesjonalizm – jednak japońscy mężczyźni od 2005 r. zostali z obowiązku noszenia krawatów zwolnieni.

W wielu środowiskach wysokie obcasy przez lata były uznawane za symbol wyzwolenia i emancypacji. Akcja #KuToo obnaża smutną rzeczywistość: jak łatwo symbol wyzwolenia może stać się symbolem zniewolenia.         ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, zastępczyni redaktora naczelnego, szefowa serwisu TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem Powszechnym” związana od 2014 roku jako autorka reportaży, rozmów i artykułów o tematyce społecznej. Po dołączeniu do zespołu w 2015 roku pracowała jako… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 25/2019