Bunt sędziów tłumiony ustawą

W obawie przed buntem sędziów PiS przygotował przepisy, które pozwolą na szybsze przejęcie Sądu Najwyższego. Przy okazji, po cichu, pokazał, jak chce przygotować nowe sądowe kadry.

17.07.2018

Czyta się kilka minut

Do tej pory, żeby wybrać nowego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, trzeba było najpierw rozszerzyć skład do co najmniej 110 sędziów. W najnowszej ustawie próg ten został jednak obniżony do 80 sędziów, a przepisy tak skonstruowano, by obóz władzy w pełni kontrolował ów wybór.

Nowelizacja poza tym ogranicza możliwość blokowania rekrutacji do SN. To dowód, iż władza wystraszyła się buntu sędziów, którzy zapowiadali, że będą masowo składać wnioski o awans po to tylko, by utrudnić postępowanie – choćby przez odwołania.

Jest też trzeci element. Nowelizacja wprowadza nowy rodzaj aplikacji – aplikację uzupełniającą. Ma ona „ułatwić dojście do zawodu sędziego” referendarzom sądowym oraz asystentom sędziów. Będzie trwała 1,5 roku, a zatem dwa razy krócej od aplikacji sędziowskiej.

PiS potrzebuje swych sędziów od sądów rejonowych po Sąd Najwyższy, który jest ostatnim bastionem oporu środowiska sędziowskiego, ale z dnia na dzień słabszym.


Czytaj także: Andrzej Stankiewicz: Prezes wraca po sędziów


Obóz władzy konsekwentnie prowadzi procedurę usuwania zeń sędziów, którzy przekroczyli obniżony wiek emerytalny. Podporządkowana PiS Krajowa Rada Sądownictwa przedstawiła już swych kandydatów do egzekucji. Jest wśród nich sędzia Józef Iwulski, który kieruje SN w zastępstwie będącej na urlopie pierwszej prezes Małgorzaty Gersdorf. O jego losie zdecyduje prezydent, ale Iwulski ma małe szanse – coraz więcej wiadomo o procesach, w których sądził opozycjonistów w stanie wojennym.

Tyle że usunięcie Iwulskiego odgrzeje spór o status Gersdorf. Jej konstytucyjna kadencja kończy się za dwa lata. Obóz władzy dowodzi jednak, że z racji wieku przestała być czynnym sędzią, więc prezesem SN po prostu być nie może. Skoro władza obniża próg potrzebny do wyboru jej następcy, jednocześnie ogłaszając nabór nowych sędziów do Sądu Najwyższego, to sygnał jest jasny. Żadnych ustępstw. ©

Autor jest dziennikarzem Onet.pl, stale współpracuje z „TP”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz Onetu, wcześniej związany z redakcjami „Rzeczpospolitej”, „Newsweeka”, „Wprost” i „Tygodnika Powszechnego”. Zdobywca Nagrody Dziennikarskiej Grand Press 2018 za opublikowany w „Tygodniku Powszechnym” artykuł „Państwo prywatnej zemsty”. Laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 30/2018