Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jego mottem i streszczeniem są słowa św. Pawła zaczerpnięte z Drugiego Listu do Koryntian: „Chrystus – będąc bogaty – dla Was stał się ubogim, aby Was ubóstwem swoim ubogacić” (2 Kor 8, 9) [dosłowne tłumaczenie tekstu oryginalnego brzmi jeszcze mocniej: „byście byli bogaci Jego ubóstwem” (!)].
Trudno nie zapytać, w jaki sposób ubóstwo Chrystusa czyni nas bogatymi ludźmi?
Szukając odpowiedzi, papież podkreśla, że nie chodzi o ubóstwo wzięte samo w sobie, ale o ubóstwo ujawniające swe znaczenie w naszej relacji do innych – podobnie jak ubóstwo Chrystusa było jednym z wymiarów Jego bycia-dla-drugich: „Dla was stał się ubogim...” – nie dla samego siebie, nie dla ascezy ukierunkowanej na siebie (nie dla „pracy nad sobą”); tym bardziej nie dla samego ubóstwa!
Chrystus „czyni nas bogatymi dzięki swojemu ubóstwu”, ponieważ to, co nam daje, nie jest sprowadzalne do pieniądza i zysku. Pieniądz nie jest w stanie zaradzić tym naszym biedom, które Chrystus rozeznaje w nas, i uznaje za podstawowe i zasadnicze. Pieniądzem nie da się ich „załatwić”. A to, co się „udaje załatwić” przy jego pomocy, jest zaledwie „wstępne” i naskórkowe (nawet jeśli konieczne!) w odniesieniu do człowieka.
Wzywając nas do ubóstwa, papież nie pyta o stan naszego posiadania; pyta o stan naszej wrażliwości na drugich – o stopień naszego zaangażowania na rzecz innych, o poziom naszej wrażliwości na ich potrzeby, o podejmowane przez nas formy pomocy konkretnym ludziom.
Może najprościej byłoby sięgnąć po „kasę” (nawet jeśli i to – samo w sobie – przychodzi nam na co dzień raczej z trudem...); a jednak to dopiero początek: bogate środki – rozdysponowane przez specjalne, po temu stworzone „struktury”. Rozdawszy je – stawszy się ubogimi – musimy sięgnąć po inne bogactwa, jakimi dysponujemy: wrażliwość, czas, czułość, zdolność do wysłuchania, skupienie na czyjejś historii, zdolność do podzielenia się własną, współ-praca, współ-czucie, umiejętność pouczenia i uczenia się, mądrość, wiara, modlitwa (wspólna), świadectwo wiary...
Być może, bez doświadczenia ubóstwa całe to bogactwo jest przed nami zakryte – w ogóle nie jesteśmy w stanie go odkryć; nawet nie podejrzewamy, w jakiej mierze i w jakich rozmiarach zostało w nas ono złożone przez Boga. Bez tego zaś odkrycia – czy możemy we właściwy sposób pomagać innym? Zrozumieć ich potrzeby? W ogóle się z nimi spotkać?