Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zwolennikom reform polskiego sądownictwa w wydaniu obecnego rządu trudno się pogodzić z faktem, że dwie z ustaw, które miały je wdrażać, zostały zawetowane przez Prezydenta, a całe przedsięwzięcie spotkało się z masową krytyką dużej części społeczeństwa. Nie dziwi mnie więc, że zwierają oni szeregi, aby się wesprzeć i walczyć za ministra Zbigniewa Ziobrę. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w liście do Prezydenta Andrzeja Dudy przedstawił stanowisko Kościoła w sprawie reformy polskiego sądownictwa, z którego wynika, że polscy biskupi podzielają wątpliwości głowy państwa. Widać jednak, że nie jest to stanowisko wszystkich katolików, bo zwolennicy reform rządowych zapowiedzieli swoje marsze wsparcia. Mają do tego prawo jako obywatele, ale redaktor naczelny „Gazety Polskiej” wzywa ich do tego, aby swój marsz rozpoczęli o godz. 15.00 – bo jest to „Godzina Miłosierdzia”.
Szkoda, że Tomasz Sakiewicz, odwołując się do symboliki religijnej, chce manipulować wiarą Polaków. Bo przecież nie będzie to uroczystość religijna, tylko wiec polityczny, który ma mieć podobny charakter co miesięcznice smoleńskie. A te ostatnie, jak przypomniała ostatnio kuria warszawska, mają wątpliwy status religijny.
Czytaj także:
- Abp Henryk Muszyński: Czy śp. prezydent Lech Kaczyński akceptowałby formę obchodów żałoby, która zamiast jednoczyć, dzieli ostro społeczeństwo?
- Zbigniew Nosowski: Ubieranie politycznej demonstracji w żałobno-modlitewny sztafaż uważam za skandaliczne instrumentalizowanie religii.
Musimy, po pierwsze, pamiętać, że nie wystarczy zwołać świecki wiec na 15:00, żeby stał się on „Godziną Miłosierdzia”. Po drugie, Sakiewicz traktuje ją jako „duchową broń” przeciwko swoim politycznym oponentom oraz przeciwnikom reform ministra Ziobry – tak jakby „grzesznikami” z definicji byli ludzie o odmiennych niż on poglądach politycznych. Takie magiczne sprowadzenie modlitwy do strategii „niech moc będzie z nami” przeciwko „siłom ciemności” tylko dyskredytuje znaczenie religii w przestrzeni publicznej.
Po trzecie, jawna polityka „Gazety Polskiej” przeciwko obecnemu pontyfikatowi papieża Franciszka i przekonanie Sakiewicza, że PiS to Kościół założony przez Jezusa w celu ewangelizacji pogan nad Wisłą, tylko wzmocni podziały wewnątrzkościelne pod płaszczykiem obrony nadrzędnych wartości i utrwali niechęć do Kościoła pozostałych.
Ja nie wierzę w religijność tłumów, tylko wspólnoty. Ta wspólnota potrzebuje jednak świadków, a nie demagogów, potrzebuje Bożego Miłosierdzia do budowania jedności społecznej a nie utrwalania podziałów. Zobaczymy, czy Tomasz Sakiewicz i jego zwolennicy będą się bili w cudze, czy we własne piersi, wzywając Bożego miłosierdzia. Jedno jest pewne: Bóg nie podlega manipulacjom, a wiara to nie magia.