Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W filmie „Zabawa w chowanego” Marek i Tomasz Sekielscy ujawnili, że w 2016 r. biskup Edward Janiak, mimo uzyskanej od rodziców ofiary informacji o przestępstwach podległego mu księdza, nie wszczął dochodzenia kanonicznego, a oskarżonemu duchownemu przydzielił funkcję kapelana szpitalnego, gdzie ten nadal miał dostęp do dzieci. Tym samym złamał kościelne przepisy. Po premierze filmu abp Wojciech Polak – delegat episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży – oświadczył, że zwróci się do Stolicy Apostolskiej o wszczęcie postępowania przeciwko bp. Janiakowi. Watykan zlecił poprowadzenie dochodzenia abp. Stanisławowi Gądeckiemu, metropolicie poznańskiemu.
Ks. Jacek Prusak po filmie „Zabawa w chowanego”: Jak Kościół bawi się ofiarami
Biskup Janiak – w ujawnionym przez „Gazetę Wyborczą” i Onet.pl liście do biskupów – oskarżył prymasa, że zamiast zajmować się ochroną dzieci i młodzieży w Kościele, „uderzył w biskupa diecezjalnego i wydał na niego wyrok”. A także o to, że „pomimo możliwości skonfrontowania informacji zawartych w filmie z krokami podjętymi przez diecezję kaliską nie chciał zapoznać się z dokumentacją”. Jego zdaniem, „tworzy [to] ogromne zamieszanie i uderza w wizerunek Kościoła”.
Episkopat: biskup Janiak się myli
Arcybiskup Polak odpowiedział na te zarzuty, przypominając przepisy zawarte w motu proprio papieża Franciszka „Vos estis lux mundi”. Zobowiązują one każdego księdza, który otrzyma wiarygodną informację o „działaniach lub zaniechaniach mających na celu zakłócenie lub uniknięcie dochodzeń cywilnych lub kanonicznych”, do poinformowania o tym władzy kościelnej. „Tym bardziej jako delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży, po zapoznaniu się z materiałem zawartym w filmie »Zabawa w chowanego«, nie mogłem milczeć lub pozostać bezczynny wobec przedstawionych faktów” – napisał prymas w oświadczeniu. Zauważył też, że „złożenie zawiadomienia nie rozstrzyga o winie i daje rzeczywistą szansę ks. bp. Edwardowi Janiakowi na przedstawienie argumentów w swojej obronie”.
Z kolei sekretarz episkopatu bp Artur Miziński zdementował podane przez bp. Janiaka informacje na temat obrad Konferencji Episkopatu Polski z 8 i 9 października 2019 r. Zdaniem biskupa kaliskiego większość biskupów była wówczas przeciwna powołaniu Fundacji św. Józefa. Została ona mimo to powołana – na wyraźne życzenie przewodniczącego episkopatu abp. Gądeckiego i tylko po to, by uniknąć „skompromitowania prymasa”, który już wcześniej podał informację o jej powołaniu i zarządzie, w którym znalazła się osoba świecka – Marta Titaniec. Zasugerował też, że prymas również wbrew woli większości biskupów został delegatem KEP.
W zwięzłym komunikacie bp Miziński pisze, że podczas 382. zebrania plenarnego KEP (12-14 marca 2019 r.) biskupi zdecydowaną większością głosów wybrali abp. Wojciecha Polaka na delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, a z kolei podczas 384. zebrania KEP (8-9 października 2019 r.), również większością głosów, zgodzili się na powołanie Fundacji św. Józefa.
Byle nie wyolbrzymiać
Do tego dementi sekretarza episkopatu warto dopowiedzieć kilka uwag. Z naszych informacji wynika, że podczas marcowego zebrania plenarnego kandydatura abp. Polaka na delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży rzeczywiście ważyła się do ostatniej chwili. Nie podważano jego kompetencji, natomiast silna opozycja uważała, że sprawowana przez abp. Polaka funkcja prymasa Polski nada zbyt dużą rangę sprawie pedofilii w Kościele polskim, jeśli to on zostanie delegatem.
To by oznaczało, że dla dużej części episkopatu traktowanie jako sprawy priorytetowej walki z nadużyciami seksualnymi wobec małoletnich w Kościele jest strategią szkodliwą, gdyż, zdaniem wielu biskupów, wyolbrzymia problem. Podobne stanowisko zajmują m.in. środowiska związane z mediami o. Tadeusza Rydzyka.
„Tygodnik” dowiedział się też, że pomysłodawcą powołania Fundacji św. Józefa był abp Gądecki. Statut i Radę fundacji bez większych trudności zatwierdzono na październikowym zebraniu KEP. Wówczas pojawiła się też informacja w Katolickiej Agencji Informacyjnej, że fundacją pokieruje zarząd złożony z Marty Titaniec, współinicjatorki Inicjatywy „Zranieni w Kościele”, oraz ks. dr. Tadeusza Michalika z diecezji tarnowskiej, zaangażowanego w działania na rzecz prewencji przed wykorzystaniem seksualnym. Z kolei na listopadowym zebraniu KEP zatwierdzono poprawki do statutu, rozszerzono skład rady oraz kilkukrotnie głosowano nad składem zarządu.
Myląc październikowe i listopadowe zebrania episkopatu i mówiąc o perturbacjach z fundacją, bp Janiak ma prawdopodobnie na myśli ten ostatni fakt.
Kultura klerykalna
Nasuwają się dwie uwagi. Z listu bp. Janiaka wynika, że jest on zaskoczony reakcją abp. Polaka („uderzył w biskupa diecezjalnego”). To wyraźny dowód klerykalnej mentalności, która uznaje biskupa za stojącego poza możliwością jakichkolwiek rozliczeń.
Druga uwaga dotyczy także mocnej wciąż „kultury klerykalnej”. Elementem ją współtworzącym jest brak transparentności działań kościelnej władzy. Właśnie dlatego obrady Konferencji Episkopatu Polski powinny być jawne.