Biografia męczennika i pomylony trop

Trzecie wydanie głośnej książki o księdzu Jerzym zostało znacznie poszerzone m.in. o zeznania świadków w procesie beatyfikacyjnym.

13.11.2017

Czyta się kilka minut

 / DOMENA PUBLICZNA
/ DOMENA PUBLICZNA

Ewa K. Czaczkowska i Tomasz Wiścicki wykonali benedyktyńską pracę. Oparli się bowiem nie tylko na zachowanej dokumentacji z wielu polskich archiwów, ale dotarli również do licznych (także wydawanych w drugim obiegu) publikacji i odbyli rozmowy ze świadkami życia księdza Jerzego. Zapisy tych spotkań budują wielobarwny portret człowieka, kapłana i męczennika. Nie ma drugiej tak wnikliwej biografii.

Życie Popiełuszki zostało opisane chronologicznie: od dorastania w wielodzietnej, ubogiej i pobożnej rodzinie, poprzez warszawskie seminarium, przymusową służbę wojskową w „jednostce kleryckiej” w Bartoszycach, święcenia przyjęte z rąk kard. Wyszyńskiego i pierwsze cztery parafie, w których ks. Jerzy niczym się nie wyróżniał. Wreszcie: przez zagraniczne podróże i przełomowy Sierpień 1980 r.: odprawioną wówczas mszę na terenie Huty „Warszawa”, stan wojenny i słynne na całą Polskę msze za ojczyznę.

To pierwsze trzy części biografii. Część czwartą i piątą stanowi drobiazgowy opis męczeństwa ks. Jerzego (w pierwszych dwóch wydaniach ten rozdział otwierał biografię i niezwykle mocno wpływał na lekturę całości). Inaczej też niż w poprzednich edycjach autorzy bardziej otwarcie potraktowali hipotezy dotyczące okoliczności śmierci księdza. Pojawiają się jednak w ich książce fragmenty, które wymagają komentarza czy sprostowania.

Tak jest chociażby wtedy, gdy wspominają eksperyment z psem tropiącym w Górsku, który został przeprowadzony kilka godzin po uprowadzeniu Popiełuszki. Czaczkowska z Wiścickim błędnie twierdzą, że skoro „ślad księdza biegnie drogą około stu metrów od miejsca, w którym po porwaniu stał esbecki samochód, a następnie się urywa, [to] nie musi bynajmniej oznaczać, że ofiarę zaprowadzono do innego samochodu” (str. 461). Według piszącego te słowa było inaczej: samochód, którym podróżował Popiełuszko, został zatrzymany i stanął na poboczu drogi kilka metrów przed samochodem esbeków. Najpierw doprowadzono do niego kierowcę księdza, Waldemara Chrostowskiego. Posadzono go na przednim siedzeniu obok porucznika Leszka Pękali. I Chrostowski, i Pękala widzieli więc, co się dzieje dalej z księdzem do momentu, w którym został on rzekomo poprowadzony na tył samochodu przez dwóch pozostałych esbeków: Piotrowskiego i Chmielewskiego.

Jednak milicyjny pies tropiący w nocy z 19 na 20 października 1984 r. poszedł w zupełnie inną stronę (w kierunku Torunia, a więc w przeciwnym, niż stał esbecki samochód!) i trzykrotnie wskazywał polną drogę, na której najprawdopodobniej stało inne auto. I to tam, na polnej drodze, a nie na asfaltowej trasie Bydgoszcz–Toruń, ślad księdza dosłownie się urywał... To może świadczyć, że i Chrostowski, i trzech esbeków powiedzieli w śledztwie nieprawdę, a ostatnie godziny uprowadzonego wyglądały zupełnie inaczej.

Dalej: autorzy nie wymieniają w swojej książce Centralnego Archiwum Wojskowego, a to właśnie tam przechowywane są kluczowe dokumenty dotyczące służby wojskowej kleryka Popiełuszki w Bartoszycach w latach 60. ubiegłego wieku. Na tamie we Włocławku nocą z 19 na 20 października 1984 r. patrolujący okolicę milicjanci z drogówki zapamiętali dwa samochody z rejestracjami warszawskimi oraz przepustką „W” (która pozwalała ominąć milicyjną kontrolę) i mówili o tym w zeznaniach w śledztwie z 1984 r. (autorzy biografii na str. 447 twierdzą coś przeciwnego). Ponadto Sąd Wojewódzki w Toruniu nie był w 1984 r. połączony z miejscowym aresztem (str. 374). Stosowne przejście dla oskarżonych czterech esbeków zostało wykonane tylko i wyłącznie na potrzeby „procesu toruńskiego”.

Szósta część biografii dotyczy kultu męczennika. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na poruszoną przez autorów kwestię agenturalnej przeszłości postulatora procesu beatyfikacyjnego ks. Popiełuszki, czyli ks. Tomasza Kaczmarka (pisaliśmy o tym w „TP” nr 13/2017 r.). W przeciwieństwie do autorów książki uważam, że fakt ten ma istotne znaczenie, skoro nawet władze kościelne odsunęły postulatora od dalszych „prac nad procesem kanonizacyjnym księdza Jerzego Popiełuszki” (str. 535). Oczywiście fakt agenturalnej przeszłości postulatora nie przekreśla faktu męczeństwa księdza Jerzego. Stawia je jednak w dramatycznym świetle, potwierdzając, jak bardzo jeszcze pomimo upływu 33 lat od męczeństwa kapelana Solidarności wierzymy w scenariusz napisany przez generała Czesława Kiszczaka. ©

Ewa K. Czaczkowska, Tomasz Wiścicki, KSIĄDZ JERZY POPIEŁUSZKO. WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ. BIOGRAFIA BŁOGOSŁAWIONEGO, Edipresse Książki, Warszawa 2017

PIOTR LITKA jest autorem dwóch książek i dwóch filmów dokumentalnych poświęconych ks. Jerzemu Popiełuszce.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 47/2017