Biedna Hypatia

Są pojęcia lub postacie, wokół których można by zbudować cały program szkolnej edukacji. Czyż na przykład ciemna materia i ciemna energia nie nadają się do tego, by mówić o nich i na lekcjach fizyki, i matematyki, i literatury, malarstwa czy religii? Łatwo mogę sobie wyobrazić, że uczymy wszystkiego, co potrzeba, przynajmniej na licealnym poziomie, stale kręcąc się wokół tego problemu, jednego z najbardziej tajemniczych.

20.07.2010

Czyta się kilka minut

Ku mojemu zaskoczeniu zauważyłem, że w pewnym niewielkim stopniu i zapewne w niezamierzony sposób (a także nieuświadamiany ani przez uczniów, ani przez nauczycieli, ani przez autorów programów szkolnych) taka metoda uczenia miewała miejsce. Imię Hypatii pojawiało się w trakcie mojej szkolnej edukacji wielokrotnie, na różnych poziomach nauczania i w różnych celach. Historyk opowiadał o niej na lekcjach poświęconych przejściu od antyku do chrześcijańskiego średniowiecza. Matematyk przywoływał to imię, mówiąc o równaniach Diofantosa czy "Elementach" Euklidesa. Geograf wspominał o Hypatii, omawiając miasta Egiptu. Nauczyciel rysunku pokazywał reprodukcję fresku Rafaela w Stanza della Segnatura z domniemanym przedstawieniem aleksandryjskiej uczonej. Astronom przekonywał, że to ona wynalazła astrolabium, a fizyk - że areometr. Polonista nie mógł co prawda omawiać poświęconych tej kobiecie fragmentów "Traktatu moralnego" Miłosza czy dzieł Woltera na lekcjach, ale wskazywał odpowiednie teksty zainteresowanym maturzystom.

Wydawało mi się, że wiem o niej jeśli nie wszystko, to przynajmniej wystarczająco wiele. Tak było do czasu przeczytania dzieła Marii Dzielskiej. Właśnie ukazało się wydanie trzecie, uaktualnione przez Autorkę. Zwrócił mi na nie uwagę Marek Abramowicz, wybitny astrofizyk pracujący na Uniwersytecie w Göteborgu i w Centrum Astronomicznym PAN w Warszawie. Uaktualnienie polega przede wszystkim na uwzględnieniu najnowszych wyników badań, z ostatnich prawie dwudziestu lat, które minęły od pierwszego wydania, ale także na przykład na krótkim odniesieniu się do hollywoodzkiej superprodukcji "Agora", ostatnio wyświetlanej w kinach.

Książka Marii Dzielskiej jest czymś znacznie poważniejszym i ambitniejszym niż pozycja popularnonaukowa. To monografia, która zyskała wielkie uznanie na świecie i była tłumaczona na kilka języków. Wydana przez Harvard Univer-

sity Press w 1995 roku, została uznana za "najlepszą książkę historyczną roku" przez History Book Club. W recenzji w "New York Times Book Review" napisano: "Ten klejnot akademickiej, detektywistycznej pracy może okazać się ostatnim słowem na temat, który fascynował przez stulecia". Tak też chyba się stało. Trudno wyobrazić sobie, że zostaną odkryte nowe, nieznane dotąd materiały źródłowe. To, co jest dostępne - fragmenty tekstów, zachowane odpisy i tłumaczenia, korespondencja (czy jej fragmenty), ślady archeologiczne (w tym odkryte przez Polaków w trakcie wykopalisk w Aleksandrii) - Autorka poskładała z niezwykłą starannością, precyzją i przekonującą logiką.

Hypatia, żyjąca na przełomie IV i V wieku naszej ery w Aleksandrii, była filozofką, matematyczką, astronomką, a także wybitną obywatelką swojego miasta, mającą wielki wpływ na bieg spraw w okresie zmagań pomiędzy świecką administracją a władzą kościelną. Twórczyni własnej szkoły, ukochana przez licznych uczniów, podziwiana przez współmieszkańców za wiedzę, a także cnoty moralne, szanowana przez wpływowe osoby, była jedną z najważniejszych postaci w mieście. Poganka, ale wychowawczyni dwóch biskupów. Gdy jednak "weszła między ostrza potężnych szermierzy", biskupa Cyryla i cesarskiego namiestnika Orestesa, została brutalnie zamordowana przez zwolenników tego pierwszego.

Legenda, a nawet kult Hypatii trwa już szesnaście wieków. Dla przeciwników Kościoła stała się męczennicą jak Giordano Bruno. Dla zwolenników racjonalizmu - ofiarą ciemnego zabobonu jak Galileusz. Dla feministek - bohaterką dowodzącą, że ogromna nadreprezentacja mężczyzn w naukach ścisłych jest wynikiem wieków dyskryminacji kobiet. Nawet sam Kościół wykorzystał jej postać i życiorys. Wiele wskazuje na to, że legenda o świętej Katarzynie jest wzorowana na legendzie o osobie i życiu Hypatii. Jej postać wzbudza tak silne emocje, opisywana była na tak wiele sposobów i przez ludzi o tak różnych intencjach (jawnych i ukrytych), że zwykły odbiorca nie ma szans na oddzielenie prawdy i faktów od literackiej fikcji.

Maria Dzielska z podziwu godną starannością analizuje wszystko, co na temat Hypatii wiadomo. Jej książka składa się z trzech części. W pierwszej przedstawia, komentuje i analizuje relacje pomiędzy literackimi wersjami życiorysu i dzieła Hypatii, a także wydarzenia, które doprowadziły do jej śmierci. Dowiadujemy się, kto, kiedy i po co tworzył legendę. W części drugiej przedstawia jej dzieło. Poznajemy jej uczniów, relacje pomiędzy nimi, a także pomiędzy nimi a ich mistrzynią oraz zarys jej poglądów czy nawet programu filozoficznego. Niestety, na temat jej osiągnięć matematycznych i astronomicznych nie dowiemy się nigdy tak wiele, jak byśmy chcieli; po prostu nie zachowały się jej dzieła w tych dziedzinach. Nawet jej roli w odkryciu astrolabium i areometru nie możemy być zupełnie pewni. Wiele natomiast wskazuje, że miała wielki (jak wielki?) wpływ na te wersje "Almagestu" Ptolemeusza i "Elementów" Euklidesa, które znamy. Uczestniczyła w ich redagowaniu. Wreszcie trzecia część książki jest próbą ustalenia życiorysu, roli w życiu publicznym i wydarzeń, które doprowadziły do śmierci "ostatniej Hellenki".

Być może wiele osób będzie niezadowolonych po przeczytaniu "Hypatii z Aleksandrii". Antyklerykałom zabraknie bezpośredniego oskarżenia biskupa Cyryla (ogłoszonego przez Kościół świętym) o zlecenie morderstwa, za to klerykałom - uwolnienia go od moralnej odpowiedzialności za zbrodnię tłumu (o takiej odpowiedzialności Dzielska pisze wprost). Żądnym sensacji - ostatecznych ustaleń na temat szczegółów zbrodni. Matematycy nie dowiedzą się, czy Hypatia potrafiła rozwiązywać równania Diofantosa ani czy znała liczby ujemne. Filozofowie poznają jedynie zarys jej poglądów filozoficznych. Po niemal tysiąc sześciuset latach, które minęły od jej śmierci (za pięć lat będzie okrągła rocznica), nie da się tego ustalić.

Pasjonująca i mądra książka Marii Dzielskiej jest dla każdego, kto chce wiedzieć, skąd "wiemy, że wiemy", ile wiemy, czego nigdy się nie dowiemy. Autorka nie tylko pokazuje nam dowody, świadectwa, obnaża błędy i przesądy, ale przede wszystkim uczy nas metodycznego, klarownego, logicznego składania faktów. Pokazuje, jak te historyczno-filozoficzno-archeologiczno-obyczajowo-polityczne puzzle poskładać. Bogate przypisy, bibliografia i indeks nazwisk pomagają delektować się jej opowieścią.

Warto czytać takie książki, choćby po to, by uniknąć kompromitacji, takiej jak niedawna wypowiedź jednego z polityków (rosyjskich, ale to akurat nie ma znaczenia), o tym, że "Kopernik, palony na stosie, wypowiedział słowa »a jednak się kręci«".

Maria Dzielska, Hypatia z Aleksandrii, wyd. III poprawione, Kraków 2010, Universitas

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Astrofizyk, w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN pełni funkcję kierownika ośrodka informacji naukowej. Członek Rady Programowej Warszawskiego Festiwalu Nauki. Jego działalność popularyzatorska była nagradzana przez Ministerstwo Nauki i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 30/2010

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku 6 (30/2010)