Biblioteki nie są same

Kiedy staramy się ratować biblioteki i czytelnictwo - rozlegają się głosy, że próbujemy je zniszczyć. Ktoś tu nie potrafi czytać. Słów, intencji i polityki kulturalnej.

03.08.2010

Czyta się kilka minut

/fot. Tony Demin / Corbis /
/fot. Tony Demin / Corbis /

Bezpłatny szerokopasmowy internet dla wszystkich gminnych bibliotek publicznych i ich filii do końca roku; nowy program katalogowy MAK+ dla bibliotek; przeszkolenie co najmniej jednego bibliotekarza z każdej gminy w nowych umiejętnościach menedżerskich; kilkaset dotacji dla gminnych bibliotek na remonty; przedłożenie w tym roku rządowi projektu wieloletniego programu, który ma w najbliższych pięciu latach wygenerować co najmniej 180 000 m? powierzchni bibliotek gminnych o standardach skandynawskich.

To syntetyczna prezentacja ponad dwuletniego dorobku obecnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, o którym pani profesor Jadwiga Kołodziejska w tekście "Biblioteki od macochy" ("TP" nr 32) pisze z nonszalancją: "Minister Zdrojewski skupia swoja uwagę na teatrze i filmie, usprawnienia działalności bibliotek upatruje w łączeniu ich z innymi placówkami, głównie domami kultury".

Istnieje szkoła stawiania zarzutów bez sprawdzania faktów. Ta szkoła przyjmuje, że moralnym rozgrzeszeniem zarzutów nieprawdziwych jest działanie w imię interesu publicznego. Autorka publikacji wybrała taką metodę. Niestety.

***

Zacząć wypada od przypomnienia rzeczy podstawowej: w Polsce obowiązek prowadzenia i utrzymywania bibliotek publicznych należy wyłącznie do samorządów. Dokładnie tak samo jest w państwach, których praktykami autorka się zachwyca: kraje skandynawskie, Niemcy, Kanada, USA. Utrzymują i rozwijają tam biblioteki publiczne właśnie lokalne, a nie centralne samorządy czy władze państwa lub ministrowie kultury.

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odpowiada ustawowo za działanie tylko jednej biblioteki w Polsce - Biblioteki Narodowej. Minister Zdrojewski na własną odpowiedzialność zainicjował w 2008 r. program "Biblioteka +" adresowany do bibliotek usytuowanych na drugim biegunie: gminnych bibliotek publicznych. Jego celem jest ich wzmocnienie. To program, a nie dekret władzy centralnej. Mogą skorzystać z niego te gminy, które są tym zainteresowane. Władze gminne muszą bowiem chcieć! I okazuje się, że to działa. Coraz więcej wójtów i burmistrzów chce szczycić się dobrą nowoczesną biblioteką. Atmosfera wokół bibliotek w gminach zmienia się na korzyść. I to w sposób wyraźny.

Na początku swojej kadencji minister zadeklarował, że jednym z zasadniczych obszarów działania będzie wspieranie edukacji kulturalnej oraz uruchamianie i finansowanie programów, które mieszkańcom obszarów wiejskich i małych miejscowości dadzą dostęp do kultury, które zlikwidują poczucie wykluczenia kulturowego i cywilizacyjnego.

Oto fakty - o tym, co zdziałał w ciągu ostatnich dwóch lat.

Na podstawie porozumienia, które minister Zdrojewski zawarł z Telekomunikacją Polską SA, a którego sygnatariuszami są także MSWiA i Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, wszystkie zainteresowane gminne biblioteki publiczne i ich filie otrzymają do końca tego roku bezpłatny szerokopasmowy internet. Do końca czerwca z tego daru TP SA (chwała jej za to!) skorzystało 1301 gminnych bibliotek głównych i 2764 filii. Doświadczenia Szwecji lat 90. wykazały, że biblioteki bez dostępu do internetu traciły młodych czytelników. Polskie biblioteki publiczne odrobią zaległości w tym roku.

W czerwcu tego roku rozpoczęto wdrażanie nowoczesnego programu katalogowego MAK+ przygotowanego przez Instytut Książki za pieniądze, które wyasygnował minister Zdrojewski. W niedługim czasie dzięki podłączeniu bibliotek do internetu MAK+ pozwoli na świadczenie zupełnie nowych usług czytelnikom. Program jest własnością Instytutu Książki i oferowany jest bibliotekom gminnym za symboliczne 100 zł miesięcznie, a najuboższym bibliotekom za 50 zł miesięcznie.

W tym roku przeszkolonych w zakresie nowych umiejętności menedżerskich, m.in. marketingowych, zarządzania ludźmi, umiejętności ubiegania się o środki z programów rządowych i unijnych, zostanie ok. 700 bibliotekarzy z bibliotek gminnych. Koszty szkoleń w całości pokrywa Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, bowiem bardzo trudno byłoby przekonać władze samorządowe do finansowania tych działań. W przeciągu trzech lat w całej Polsce przeszkolonych zostanie na koszt ministra ok. 2 500 bibliotekarzy.

W roku 2009 minister Zdrojewski przeznaczył 3,5 mln zł na program remontów bibliotek gminnych i ich filii. Dzięki temu w 226 placówkach m.in. wymieniono dachy, podłogi, okna, zainstalowano toalety (!), zbudowano podjazdy dla osób niepełnosprawnych. W roku 2010 rozdzielono już 3 mln złotych, z których na te same potrzeby przydzielono środki 180 placówkom. Jeszcze jeden milion złotych został zarezerwowany na remonty bibliotek gminnych i ich filii, które ucierpiały w wyniku powodzi; zostaną one rozdysponowane w sierpniu br.

I wreszcie minister Zdrojewski przedłożył rządowi projekt Wieloletniego Programu Rządowego "Biblioteka + Infrastruktura bibliotek", który przewiduje przeznaczenie w przeciągu najbliższych pięciu lat 300 mln złotych na budowę nowych placówek i rozbudowę lub remont przestrzeni bibliotecznych. Program adresowany jest wyłącznie do gmin wiejskich, miejsko-wiejskich i miast do 15 tys. mieszkańców. Jest ich 2 300. Program przewiduje, że rząd będzie finansował 40 proc. kosztów, 30 proc. wniesie samorząd wojewódzki i 30 proc. gminny. Wygeneruje to środki na budowę co najmniej 180 tys. m? nowych powierzchni.

Mechanizm współfinansowania ma spowodować, że prawdziwi gospodarze bibliotek, czyli gminy, poczują się naprawdę zaangażowani. Wiele gmin już dopytuje się o ten program. Samorządowcy potrafią liczyć: 1 złoty za 30 groszy, to się opłaca. Minister Zdrojewski przedłożył także identyczny projekt WPR finansowania w przeciągu najbliższych pięciu lat infrastruktury gminnych domów kultury.

Jeśli do tego dodamy m.in. finansowanie przez ministra istniejących głównie w małych miejscowościach 700 dyskusyjnych klubów książki, wspieranie programu "Cała Polska czyta dzieciom", finansowanie przez programy ministra wydarzeń literackich organizowanych przez biblioteki publiczne w małych miejscowościach, to twierdzenie autorki, że minister stawia na teatr i film, a dla bibliotek ma jedynie pomysł połączenia ich z domami kultury, jest (co najmniej) insynuacją. Tym bardziej że minister Zdrojewski jasno zapowiedział, iż takie ewentualne połączenia wymagać będą jego zgody. Na ironię zakrawa, że odmalowana przez panią prof. Kołodziejską wizja biblioteki, to wypisz wymaluj połączenie biblioteki z domem kultury: zajęcia muzyczne i malarskie, przedstawienia teatralne. A do tego książki. Na coś trzeba się zdecydować.

***

Stan czytelnictwa w Polsce jest zły. To sprawa bezsporna. Jego poprawa to warunek rozwoju cywilizacyjnego naszego kraju. Spada liczba osób sięgających po książki, kupujących je. Ale na szczęście nieprawdziwa okazuje się informacja o tym, że ciągle spada liczba wypożyczających z bibliotek. Ostatnie, jeszcze niepublikowane, badania Biblioteki Narodowej wskazują, że po wielu latach nastąpiło wyraźne zahamowanie tego trendu i odnotowano po raz pierwszy minimalną, ale jednak, tendencję zwyżkową. Wystarczyłoby, żeby pani prof. Kołodziejska zadzwoniła do Instytutu Książki i Czytelnictwa, którym kierowała przez wiele lat, aby się tego dowiedzieć.

Pracy do wykonania jest ogrom. Konieczne jest zwiększenie środków na zakup nowości wydawniczych, niezbędna jest praca z samorządowcami. Pilnej reformy wymaga status i organizacja bibliotek szkolnych, gdzie marnotrawione są pieniądze samorządów, a które są bezradne w świetle obowiązujących regulacji. Minister Zdrojewski zainicjował proces modernizacji i wzmacniania bibliotek gminnych, nadał mu także formy organizacyjne i przeznacza pokaźne środki finansowe. I po raz kolejny obrywa od "zatroskanego sojusznika bibliotek". Niestety niedoinformowanego. Czy z własnej woli, czy z przypadku? Nie potrafię tego rozstrzygnąć.

Grzegorz Gauden jest dyrektorem Instytutu Książki w Krakowie. Instytut Książki realizuje na zlecenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego program "Biblioteka+".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2010