Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Papież przez wszystkie przypadki odmieniał słowa "pokój" i "pojednanie" - w kontekście wyniszczającego podziału Cypru na Republikę Cypryjską, uznawaną przez społeczność międzynarodową, oraz samozwańczą Turecką Republikę Cypru Północnego. Mówił też o konflikcie bliskowschodnim.
Na spotkaniu z przedstawicielami władz i korpusu dyplomatycznego w Nikozji 5 czerwca wezwał do krzewienia prawdy moralnej w świecie polityki i dyplomacji. "W krajach o delikatnej sytuacji politycznej uczciwe i otwarte relacje osobiste mogą być początkiem znacznie większego dobra dla całych społeczeństw i narodów" - powiedział.
Benedykt XVI, samemu wykazując wyczucie dyplomatyczne, nie potępił jednoznacznie tureckiej okupacji północnej części wyspy i nie wezwał Turków do zwrotu zagrabionych i zniszczonych kościołów - mimo że problem ten poruszali w swoich przemówieniach prezydent kraju Dimitris Christofias i prawosławny arcybiskup Cypru Chryzostom II. Papież ostatniego dnia powiedział jednak: "mogłem wysłuchać Cypryjczyków z Północy, którzy chcieliby wrócić w pokoju do swych domów i do swych miejsc kultu, i jestem głęboko poruszony ich prośbami".
Na Cyprze większość mieszkańców należy do Kościoła prawosławnego. Abp Chryzostom odnosił się do Papieża serdecznie; nie sprawdziły się obawy, że część duchowieństwa będzie protestowała przeciwko pielgrzymce. Na spotkaniu ekumenicznym 4 czerwca w Pafos Benedykt XVI zachęcał do modlitwy o dar jedności wszystkich uczniów Chrystusa, ale zaznaczył, że "droga wiodąca do pełnej komunii z pewnością nie będzie pozbawiona trudów".
Podczas spotkania z cypryjskimi katolikami w Nikozji 5 czerwca Benedykt XVI zwrócił uwagę, że "tylko w wyniku cierpliwej pracy, opartej na wzajemnym zaufaniu, można przezwyciężyć brzemię minionej historii, a różnice polityczne i kulturowe między narodami mogą stać się powodem działania na rzecz głębszego zrozumienia".
Praktycznym przykładem dialogu międzyreligijnego było niespodziewane spotkanie Papieża z jednym z duchowych autorytetów społeczności muzułmańskiej przed nuncjaturą w Nikozji. "Pomyślałem, że powinienem pozdrowić papieża. Jestem już bardzo stary" - powiedział 89-letni szejk Mohammed Nazim Abil Al-Haqqani. "Ja również jestem stary" - odparł Benedykt XVI. Szejk objął Papieża i poprosił go o modlitwę (c na zdjęciu).
Jednym z głównych celów papieskiej pielgrzymki było umocnienie katolików żyjących na Cyprze i Bliskim Wschodzie. Na wyspie mieszka ich ok. 25 tys., w tym 6 tys. maronitów i ok. 19 tys. łacinników, z których 2 tys. to stali mieszkańcy wyspy, a reszta to pracownicy zagraniczni, głównie z Azji i Afryki. Przemawiając do nich 5 czerwca w Nikozji, Benedykt XVI zachęcał do "poszukiwania większej jedności w miłości z innymi chrześcijanami i na dialog z tymi, którzy chrześcijanami nie są".
Podczas Mszy św. w kościele Świętego Krzyża w Nikozji 5 czerwca, z udziałem duchownych, osób konsekrowanych, katechetów i członków ruchów kościelnych, Papież wezwał do odwagi w prowadzeniu owczarni w trudnych warunkach funkcjonowania mniejszości religijnej i wobec konfliktów etnicznych oraz religijnych. Według Benedykta XVI sama obecność duchownych jest wymownym wyrazem Ewangelii pokoju, niezachwianego zaangażowania Kościoła w dialog, pojednania i pełnej miłości akceptacji innych.