Ładowanie...
Jagielski: Baśń o emirze Sahary

Pięć milionów dolarów – taką nagrodę obiecali Amerykanie za głowę Muchtara Belmuchtara. On sam przyznałby pewnie, że to uczciwa cena. Szacował ludzkie życie podobnie. Za każdego białego jeńca, których dziesiątkami brał do niewoli na Saharze, żądał 4-5 mln dolarów okupu.
Odkąd okrzyknięto go wywrotowcem i rozesłano za nim listy gończe, przynajmniej pół tuzina razy ogłaszano, że pogoni udało się dopaść i zgładzić Belmuchtara. Pierwszy raz, w 1999 r., miał zginąć w walce z żołnierzami rządowymi w Algierii (także w Algierii skazano go dwukrotnie na karę śmierci). Potem miał zginąć na północy Mali: najpierw znów mieli go zabić żołnierze algierscy, za drugim razem, dwa lata temu, wojsko z Czadu.
Teraz przyszła kolej na Amerykanów. Nocą z 13 na 14 czerwca dwa samoloty F-15 zrzuciły naprowadzane laserem bomby na domostwo pod pustynnym miasteczkiem Adżdabija we wschodniej Libii...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]