Bajka o niewyględnych

Ali Abbasi w swoim debiucie testuje granice tego, co ładne i brzydkie, normalne i dziwaczne, znajome i obce. A przy okazji przemyca poruszający dramat o ludzkiej/nieludzkiej samotności.

18.02.2019

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu „Granica” / AURORA FILMS
Kadr z filmu „Granica” / AURORA FILMS

Co sprawia, że czyjaś fizjonomia staje się dla nas szczególnie odpychająca? Biolodzy ewolucyjni szukaliby odpowiedzi w uniwersalnych, a kulturoznawcy w lokalnych wzorach atrakcyjności seksualnej. Okryci rasistowską niesławą zwolennicy metody antropometrycznej pospieszyliby ze stosownymi narzędziami pomiarowymi. Na niektórych plakatach do filmu „Granica” celowo nie eksponuje się zbytnio twarzy głównej bohaterki – jakby dystrybutorzy obawiali się, że może ona zniechęcić potencjalnych widzów. Ale nie o urodzie lub jej braku jest to film. Urodzony w Teheranie szwedzki reżyser Ali Abbasi (rocznik 1981) w swoim debiucie testuje granice tego, co ładne i brzydkie, normalne i dziwaczne, znajome i obce. Robi to także na gruncie samego kina, tworząc niesamowitą hybrydę gatunku fantasy, kryminału i horroru „cielesnego”. A przy okazji przemyca poruszający dramat o ludzkiej/nieludzkiej samotności.

Grająca Tinę aktorka Eva Melander została ucharakteryzowana tak zmyślnie (stąd też rzadka w europejskim kinie nominacja do Oscara w tej kategorii), że musi budzić strach i odrazę na równi z perwersyjnym zaciekawieniem. Pracująca na promie celniczka bardziej przypomina Tolkienowskiego orka niż przedstawicielkę homo sapiens. To pierwszy z testów, jaki musimy przejść w tym filmie. Jeżeli zdamy go pomyślnie, czytaj: jeśli choć trochę polubimy brzydką Tinę, każdy kolejny, coraz wyższy próg tolerancji estetycznej również będzie możliwy do pokonania.

U Abbasiego to, co zrazu groźne i obce, pochodzi z porządku natury. A natura, jak wiadomo, zawsze bierze odwet za poczynione jej ongiś krzywdy. Tina mieszka więc w samym sercu lasu, ma tajemne połączenie z dzikimi zwierzętami (w przeciwieństwie do tresowanych psów jej partnera) i posiada nadzwyczajny węch, którym wyczuwa ludzkie emocje. Podczas kontroli celnej ta nadludzka umiejętność okazuje się szczególnie przydatna. W ten sposób pewnego dnia bohaterka wykrywa, a właściwie wywęsza, szytą grubymi nićmi aferę pedofilską. Bo świat przedstawiony w „Granicy” jest brzydką, spłowiałą odbitką katalogu Ikei. Irańczyk patrzy na Szwecję jak na świetnie zorganizowany system, w którym ostro piętnuje się jedne patologie, ale za to ukrywa inne. Który toleruje odmienność, lecz jednocześnie wyznacza jej osobne miejsce. Mimo to Tina, choć świadoma swojej inności, w tym także seksualnej, chciałaby wtopić się w dominujący model „bycia człowiekiem”. Aż do momentu, kiedy spotyka na swej drodze Vorego (w tej roli fiński aktor Eero Milonoff), posiadacza tej samej chromosomalnej skazy.

Ponura bajka o mutantach, przyciągających pioruny i jedzących larwy, zapuszcza się w najbardziej omszałe i oślizgłe rejony naszej wyobraźni. Zamieszkują je nie tylko trollowate stwory rodem ze skandynawskich mitologii, ale i całkiem realni szwedzcy „higieniści”, eksperymentujący z eugeniką w imię doskonalenia rasy. Abbasi epatuje tym, co „niewyględne” i nienormatywne, żeby zakwestionować powszechne kategorie obrzydliwości. Niby dlaczego jedzenie robaków miałoby być bardziej odrażające niż np. jedzenie świniny? Kulturowe normy z pewnością porządkują świat, choć potrafią krzywdzić tych wszystkich, którzy do tych norm z różnych powodów nie przystają.

Warto zaznaczyć, że reżyser wcale nie wymachuje płomiennym manifestem tolerancji czy politycznej poprawności. „Obcy” w jego filmie mogą być zarówno po jasnej, jak i po ciemnej stronie mocy. Epitet „ludzkie” też nie funkcjonuje tu na prawach komplementu, albowiem ludzie zdolni są robić innym ludziom rzeczy potworne – a co dopiero tym, którym owego miana arbitralnie odmówili. Największy dyskomfort, jaki Abbasi powoduje w swoim widzu, nie wynika jednak wyłącznie z dosłowności w pokazywaniu cielesnych wynaturzeń. Kto przeżył filmy Davida Cronenberga, nie powinien być specjalnie zszokowany. Podobnie jak jego fiński kolega Aki Kaurismäki, autor „Granicy” przybiera ton nader powściągliwy, który przy wspomnianej już wybuchowej mieszance gatunkowej daje efekt intrygujący, a chwilami dezorientujący i zabawny. Dlatego banalne pytania – dlaczego boimy się inności?, dlaczego wobec „swoich” węch na zło tak łatwo nas zawodzi? – nabierają w filmie Abbasiego niewymuszonej wagi.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia: czy możliwa jest empatia wobec „kogoś całkiem przeinnego”? Na to ostatnie pytanie mieszkający w Danii irański Szwed odpowiada jak najbardziej twierdząco. I nie pierwszy to przypadek, kiedy kino potrafi oswajać to, co wedle obowiązujących norm brzydkie i dziwaczne. Tyle że Abbasi woli konfrontować nas z tym na surowo, bez makijażu i zmiękczających filtrów. ©

GRANICA (Gräns) – reż. Ali Abbasi. Prod. Szwecja/Dania 2018. Dystryb. Aurora Films. W kinach od 22 lutego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 8/2019