Podoba mi się w „Dziewięćdziesiątych” ich punkowość. I to, że Shuty tak naprawdę ma gdzieś nudną tyranię konsekwencji. Prawda nikogo nie ma tu wyzwalać, więc nie jest najważniejsza.
W słowackim Kraju Bańskobystrzyckim na żupana (wojewodę) wybrano Mariana Kotlebę, uważanego za neofaszystę. Europa jest zaskoczona, że w tym – zdawałoby się – spokojnym kraju wrze...
Zwykle ex post ustala się granice epoki. Czasem myślę o nowej epoce chrześcijaństwa. Czy będzie miała jakiś nowy format? I wtedy zjawia się ks. Kaczkowski, zjawia się Owsiak.