Adwent prokuratora Feliksa

Kiedy Paweł mówił o sprawiedliwości i o wstrzemięźliwości, i o przyszłym sądzie, Feliks przestraszony odpowiedział: "Teraz możesz odejść. Gdy znajdę czas, wezwę cię znowu". Dz 24, 25

24.11.2009

Czyta się kilka minut

Św. Paweł zapewne mógł dokonać bardziej dyplomatycznej selekcji tematów, które spotkałyby się z życzliwym zrozumieniem u Feliksa. Po cóż było od razu straszyć prokuratora opowieściami o sprawiedliwości i sądzie Bożym, kiedy przedstawiciel władzy nie zamierzał ukrywać, że oczekuje od Apostoła przede wszystkim rekompensaty finansowej. Można było jej dyskretną postać połączyć z intelektualną dyskusją na temat niekontrowersyjnych zagadnień, w których prokurator Feliks nie dopatrzyłby się żadnej aluzji do własnego postępowania.

Ostatecznie u Feliksa pojawia się złagodzona forma reakcji Piłata. Nie zadaje sobie on trudu umywania rąk, nie podejmuje dyskusji na temat prawdy; mówi tylko, że nie ma czasu. Owszem, posłucha innym razem, gdy tylko czas okaże się łaskawszy. Nie można mu zarzucić, by po tej obietnicy unikał kontaktów z Pawłem. Przeciwnie, przyjmował go często, spodziewał się bowiem, "że dostanie od Pawła pieniądze" (Dz 24, 26). Ostatecznie okazało się, że spodziewał się na próżno. Apostoł Narodów nie wykazał się korumpowaniem rzymskiego wymiaru sprawiedliwości. Feliks po dwóch latach został zmieniony. Więzienne losy św. Pawła powierzono kompetencjom innego prokuratora, Festusa, który ułatwił Apostołowi odwołanie do Cezara.

Prokurator Feliks, narzekający na brak czasu, jest nam znany zarówno z opisu Tacyta, jak i Józefa Flawiusza, którzy ukazują go jako nieciekawą postać uwikłaną w skandale. Okazuje się, że narzekanie na brak czasu może stanowić również wyraz braku elementarnej troski o wrażliwość sumienia. Dlatego też, kiedy wchodzimy w okres Adwentu, nie wolno unikać pytania, czy w naszym bilansie czasowym potrafimy znaleźć go odpowiednio dużo dla nadchodzącego Chrystusa. Najgorsze, że w obrachunkach czasowych prokuratora Feliksa - poza specyficznie pojętą karierą - nie było żadnych innych wartości, na które należałoby czekać.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2009