Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Może zostać zagadnięty w przelocie, w szybkim chodzie, zgoła odwrócony plecami. Może również napisać. Ależ nie artykuł w prasie, o eseju w periodyku nie mówiąc. O wiele większą wagę ma internet, a w nim im krótsza wypowiedź, tym lepiej. I teraz się dopiero zaczyna.
Ta wypowiedź będzie przede wszystkim powtórzona. Najpierw w serwisach informacyjnych, potem w komentarzach do nich, potem na różnych siódmych dniach, lożach, faktach po faktach, a nawet w programach niepoważnych. Potem następuje reakcja tego, komu się to powtórzenie przedstawia. Wcale nie musi to być komentarz, ważne, żeby było krótko i barwnie. Jeśli rozmówca dziennikarza znajduje się w grupie albo ma bodaj towarzysza, każdy zabierze głos. Oburzy się albo pochwali, oskarży albo zaprzeczy, zagrozi albo nawymyśla.
I tak nam schodzą codzienne godziny na tym, co nazywa się życiem politycznym. Zamkniętym, co prawda, w kręgu wcale nie tak wielu osób, o których w dodatku bierny słuchacz czy widz na ogół już z góry wie, czego może się spodziewać, ale, jak się zdaje, nierokującym w najbliższym czasie żadnego finału, to znaczy żadnej jasnej odpowiedzi na wątpliwości, żadnego przynoszącego prawdziwą ulgę rozwiązania.
Między jednym a drugim seansem czy spektaklem tego rodzaju przychodzi czasem myśl, że gdyby w normalnej rodzinie jej członkowie tak uporczywie zajmowali się każdą odzywką swoich członków, jej komentowaniem i wyciąganiem wszelkich możliwych podejrzeń, kontrowersji i nieprzychylnych ocen, żadna rodzina nie ostałaby się, nie mogąc zachować tej więzi, dzięki której potrafi wspólnie dawać radę próbom życia i osiągać coś dobrego dla siebie i innych. Rodzinę normalną ratuje to, że potrafi oddzielać ważne od nieważnego i marnościom czasu nie poświęca, bo szkoda.
A gdyby tak w mediach także zacząć odróżniać to, co warte uwagi, refleksji i rozmowy, od tego, co nawet na jedno powtórzenie nie zasługuje?