Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Najwięcej nominacji, bo aż 13, dostał „Oppenheimer”, najnowszy film Christophera Nolana. Niewiele mniej szans jury dało „Biednym istotom” i „Czasowi krwawego księżyca” w reżyserii Martina Scorsesego. Publikujemy listę nominacji wraz z trailerami i fragmentami recenzji, które ukazały się w „Tygodniku”.
Lista filmów nominowanych do Oscara za najlepszy film 2023 roku:
American Fiction
W tym miejscu powinny wyświetlić się multimedia. Nie jest to jednak możliwe ze względu na Pani/Pana wybór preferencji plików cookies. W przypadku chęci wyświetlenia całości materiału wraz z multimediami niezbędna jest zmiana wybranych wcześniej preferencji.
Anatomia Upadku
W tym miejscu powinny wyświetlić się multimedia. Nie jest to jednak możliwe ze względu na Pani/Pana wybór preferencji plików cookies. W przypadku chęci wyświetlenia całości materiału wraz z multimediami niezbędna jest zmiana wybranych wcześniej preferencji.
Barbie
Kiedyś łatwo było zrobić z niej lalkę do bicia lub od razu spalić ją na stosie. Drewien do tego ognia dokładano i z lewa (za promowanie konsumpcjonizmu i wywoływanie dziewczęcych kompleksów), i z prawa (za permisywne „możesz być, kim chcesz”). Seksualizacja dziecięcego gadżetu i wpisany weń pop-feminizm mogły drażnić obie strony. Najlepsze w filmie „Barbie” jest właśnie uchwycenie tego paradoksu i granie nim na kilku plastikowych bębenkach jednocześnie.
Przesilenie zimowe
W tym miejscu powinny wyświetlić się multimedia. Nie jest to jednak możliwe ze względu na Pani/Pana wybór preferencji plików cookies. W przypadku chęci wyświetlenia całości materiału wraz z multimediami niezbędna jest zmiana wybranych wcześniej preferencji.
Czas krwawego księżyca
Jak nakręcić film, który byłby pokazem mistrzostwa, ale nie popisem wielkości? W którym western, melodramat, kino gangsterskie i dramat sądowy nie przykryją (ani nie wyeksploatują) politycznej refleksji, etnograficznego i archiwalnego zapisu, bolesnej przypowieści? I żeby jeszcze był to film sączący się przez trzy i pół godziny niczym wstrzykiwana trucizna, lecz ostatecznie zmierzający ku światłu, jakim może być konfrontacja z prawdą?
Wyjście z rezerwatu. „Czas krwawego księżyca” Martina Scorsesego
„Czas krwawego księżyca” to uniwersalna opowieść o chciwości jako fundamencie naszej cywilizacji i zarazem studium wielkiej tajemnicy, która wydarzyła się między dwojgiem ludzi.
Maestro
Już otwierające motto z Leonarda Bernsteina ustawia optykę filmu: prawdziwe dzieło sztuki daje często sprzeczne odpowiedzi. Akurat w dorobku tytułowego bohatera wcale tak dużych sprzeczności nie było. Bo mimo wielkiego zróżnicowania – niezależnie, czy dyrygował, czy komponował, dla sal koncertowych czy dla świata rozrywki, na zamówienie czy prosto z własnych trzewi – wszystko nosiło znamię niekwestionowanej wirtuozerii.
Film „Maestro” ma chronić pamięć o Bernsteinie, konserwować jego wielkość i celować w Oscary. Oraz potwierdzać tezę, że za każdym wielkim mężczyzną stoi kobieta, miłość zaś jest w stanie przezwyciężyć skrywaną naturę seksualną, pułapki sławy i talentu, a nawet śmierć.
Oppenheimer
Kiedy Robert Oppenheimer zamyka oczy, widzi świat rozpadający się na atomy; rozedrgane cząsteczki zderzają się o siebie, układają się w drgające, fluorescencyjne wzory, pulsują przy akompaniamencie narastających basów. Gdy je otwiera, powidoki stają się dla niego drogowskazem, zamienia je w żelazną teorię mechaniki kwantowej.
Pytanie, czy to już materiał na kino, byłoby pewnie retoryczne, gdyby tegoż kina nie kręcił Christopher Nolan. Gdy on zamyka oczy, myśli pewnie o czasie, przestrzeni, snach, astrofizyce oraz bohaterach uwikłanych w nierozwiązywalne, moralne dylematy. Gdy je otwiera, widzi przelew.
Poprzednie życie
Oto jeden z piękniejszych filmów o radzeniu sobie z poczuciem straty i o tym, kim jesteśmy w oczach innych. Mądrość filmu „Poprzednie życia”, który przez cały czas balansuje między filozoficzną zadumą a melodramatem o pierwszym kochaniu, jest przede wszystkim mądrością jego trojga bohaterów.
Biedne istoty
„Biedne istoty” przypominają psychodeliczny trip ku jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Eksces rządzi zdjęciami Robbiego Ryana, z obłędną choreografią kamery i jego słynnym „rybim okiem”, zniekształcającym obraz niczym w wizjerze albo pod lupą (stąd częste skojarzenia z panoptykonem). Mimo że film wygląda chwilami tak, jakby stworzyła go rozhulana sztuczna inteligencja, powstawał wyłącznie na taśmie, bajeczną scenografię Londynu, Lizbony czy Aleksandrii zbudowano w studiu, a prócz zwierzęcych hybryd z pracowni Godwina nie uświadczysz efektów komputerowych.
„Biedne istoty” są bizarną fantasmagorią, która nie bierze jeńców, męskich zwłaszcza, aczkolwiek chodzi w niej o coś więcej niż kobiecą emancypację.
Strefa interesów
Koprodukcja z Brytyjczykami jest jedynym polskim akcentem na tegorocznej liście Oscarowych nominacji.
W tym miejscu powinny wyświetlić się multimedia. Nie jest to jednak możliwe ze względu na Pani/Pana wybór preferencji plików cookies. W przypadku chęci wyświetlenia całości materiału wraz z multimediami niezbędna jest zmiana wybranych wcześniej preferencji.