Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Chciałbym, żeby branża turystyczna została wsparta przez polską rodzinę” – powiedział w Stalowej Woli Andrzej Duda, zapowiadając zmianę pierwotnych założeń wakacyjnego bonu dla Polaków. Miało być tysiąc złotych od rządu – dla najmniej zarabiających, zatrudnionych na umowy o pracę – z przeznaczeniem na wakacyjne wyjazdy. Będzie pięćset złotych od prezydenta – dla każdego polskiego dziecka. Też na wakacje, ale niekoniecznie te nadchodzące: nie wiadomo jeszcze, kiedy program ruszy, ale pieniądze będzie można wydać do końca 2021 r. Nie trafią one do Polaków w formie gotówki czy przelewu – jak comiesięczny transfer z programu Rodzina 500 plus – a właśnie w formie bonu, którego kod będzie można podać w hotelu albo innej instytucji podczas urlopowego wypoczynku.
Ten kolejny odcinek znanego i sprawdzonego serialu z „plusem” w tytule ma aż nadto czytelny podtekst polityczny – obóz władzy chce na nowo uwydatnić wyblakły już propagandowy efekt 500 plus. I na ostatniej kampanijnej prostej podkreślić, że ojcem turystycznej odsłony tego programu jest sam prezydent. Andrzej Duda walczy wszak o reelekcję pod sztandarem ochrony rodziny przed zagrożeniem ze strony wrogów zewnętrznych (np. „ideologii LGBT”, o której mówił ostatnio nader chętnie) i wiele uwagi przykłada do stabilności polskich budżetów domowych.
WYBORY PREZYDENCKIE 2020: CZYTAJ WIĘCEJ W SERWISIE SPECJALNYM
Wakacyjny bon ma też podtekst ekonomiczny: impuls dla znajdującej się w największym od lat kryzysie branży turystycznej – jej przedstawiciele przewidują, że nawet w najbardziej optymistycznym wariancie sektor nie osiągnie w tym roku choćby połowy obrotów z ubiegłego sezonu (kwiecień i maj były w zasadzie martwe). A dodatkowe wsparcie dla rodzin? Złośliwi zauważają, że ten jednorazowy zastrzyk finansowy to ledwie rekompensata za tracące z roku na rok na wartości – i niepodlegające waloryzacji – świadczenie 500 plus. Rodzinna „trzynastka” na pocieszenie w dobie kryzysu.