Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ksiądz Tadeusz Isakowicz -Zaleski napisał na swoim blogu: "Dr Sławomir Cenckiewicz (...) jako pierwszy historyk ujawniania, że w latach 1977-1990 ks. Józef Życiński przez Wydział IV SB w Częstochowie był zarejestrowany jako tajny współpracownik o ps. Filozof". Na zakończenie rewelacyjnej notatki ks. Tadeusz zapowiada: "Nie ma więc wątpliwości, że w najbliższych dniach tzw. autorytety moralne przypuszczą na dr. Sławomira Cenckiewicza bezpardonowy atak personalny. Tym bardziej, że owe tzw. autorytety mają tyle jeszcze do ukrycia".
Nie uważam siebie za autorytet moralny, ale przynajmniej nie mam nic do ukrycia. Po zapoznaniu się z moja teczką, zostawiłem w IPN zgodę, by każdy, kto ma ochotę, mógł sobie do niej zaglądać. Kiedy pojawiły się spekulacje-insynuacje na temat metropolity lubelskiego (grubo przed rewelacjami dr. S. Cenckiewicza), poprosił on historyków (Andrzeja Grajewskiego i Piotra Gontarczyka) o przeprowadzenie kwerendy w IPN i z góry (!) upoważnił ich, by znalezione dokumenty opublikowali. Arcybiskup nie mógł wiedzieć co się znajduje w zasobach IPN, ani co historycy znajdą. Albo... wprost przeciwnie, wiedział, że nie znajdą niczego, bo tajnym współpracownikiem SB nie był. Dowodzi tego właśnie udzielenie in blanco zgody na publikację wszystkiego co znajdą.
Istotnie, w archiwach IPN nie ma dokumentów świadczących o współpracy arcybiskupa ze służbami. Inna sprawa, że abp Józef Życiński, dzięki swojej mądrości i odwadze, stał się dla wielu ludzi wielkim autorytetem moralnym. To zaś wielu innych ludzi wprowadza w stan rozdrażnienia. Nic dziwnego, że z nieukrywaną lubością przedrukowują wątpliwe rewelacje z blogu księdza Isakowicza-Zaleskiego.
Zaś argument z tego blogu, który brzmi: "Jeżeli bowiem czuje się [abp. Życiński] niewinny, to powinien podać do sądu dr Sławomira Cenckiewicza i mnie", jest surrealistyczny. Czy naprawdę ks. Tadeusz uważa, że arcybiskup może podać do sądu księdza?
Nie byłem "Filozofem" - pisał w "Tygodniku" (3/2007) abp Józef Życiński. Przeczytaj... >