Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Każdy rodzic doświadcza tego zakłopotania, gdy jego pociecha w najmniej spodziewanym momencie zadaje jedno z owych pytań bez odpowiedzi – np. „co się z nami dzieje, gdy umieramy?”. Dzieci są ciekawe świata, spontaniczne i szybko się uczą. Dlatego póki szkoła albo rodzicielskie wychowanie nie nałożą na ich ciekawość kagańca w postaci „roztropności”, które pytania warto, a których nie warto zadawać, które mają odpowiedź, a które jej nie mają, które są mądre, a które głupie, będą nas – dorosłych – zapędzać w kozi róg. Boimy się tego, gdyż wymigując się od trudnej odpowiedzi, ryzykujemy utratę autorytetu „rodzica wszystkowiedzącego” (mój ojciec utracił go, gdy zdałem sobie sprawę, że wcale nie zna się na markach samochodów – odczytuje nazwę z maski).
Franciszek, przy swojej zwięzłości, umiejętności improwizowania oraz odwadze, jest idealnym rozmówcą dzieci – aż dziw, że nikt wcześniej na to nie wpadł! Niedawno wpadli na to amerykańscy jezuici, wydając książkę „Miłość przed światem. Papież Franciszek pisze do dzieci” (w marcu w Wydawnictwie WAM ukaże się polska edycja). Jest to zbiór 259 listów z pytaniami od dzieci w wieku od 6 do 13 lat, pochodzących z różnych stron świata, oraz papieskich odpowiedzi. Oto niektóre z nich. „Co robił Bóg, zanim stworzył świat?” – „Kochał”. „Dlaczego nie ma już teraz cudów?” – „Są! Na przykład cud ludzi, którzy cierpią i nie tracą wiary”. „Czy mojej mamie w niebie wyrosły skrzydła?” – „Nie, twoja matka jest piękniejsza niż kiedykolwiek, patrzy na ciebie, uśmiecha się i kocha cię”. „Czy lubisz grać w piłkę?” – „Lubię... bo jest to gra zespołowa – tak powinno być w Kościele”. „Mój dziadek nie jest katolikiem, czy pójdzie do nieba?” – „Wolą Boga jest, żeby wszyscy byli zbawieni”. „Gdybyś mógł dokonać cudu, co byś zrobił?” – „Uzdrowiłbym chore dzieci – do tej pory nie udało mi się zrozumieć, dlaczego dzieci cierpią”. ©℗