Sensacja na Słowacji: jest nowa nadzieja dla środowisk liberalnych i prozachodnich

Ivan Korčok, wspierany przez opozycję były minister spraw zagranicznych, wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich na Słowacji. To szansa na powstrzymanie premiera Roberta Ficy w zawłaszczaniu państwa.

24.03.2024

Czyta się kilka minut

Ivan Korčok z żoną, 23 marca 2024 r. // Tomas Benedikovic / AFP / East News

Podczas pierwszej tury, która odbyła się w sobotę 23 marca, na Korčoka zagłosowało 42,5 proc. wyborców, a na kandydata obozu rządzącego Petera Pellegriniego 37 proc. (Pellegrini jest liderem współrządzącej partii Hlas). Ta ponad pięcioprocentowa przewaga Korčoka okazuje się dużym zaskoczeniem, bo choć sondaże wskazywały, że właśnie tych dwóch kandydatów przejdzie do drugiej tury, jednak to Pellegrini był w nich faworytem. Frekwencja wyniosła prawie 52 proc. i była najwyższa od lat – Słowacy zdają sobie sprawę, że tym razem stawka jest wysoka.

Pellegrini kontra Korčok: dwie Słowacje

Wynik pierwszej tury przynosi nadzieję środowiskom liberalnym i prozachodnim, że nie wszystko jest jeszcze dla nich stracone. Od chwili przejęcia władzy jesienią 2023 r. premier Robert Fico rozpoczął kontrowersyjne zmiany m.in. w sądach i prokuraturze (przez opozycję obrazowo określane jako „pakiet promafijny”) oraz działania wymierzone w organizacje pozarządowe i media publiczne. Zmienia się też polityka zagraniczna Słowacji wobec Rosji i wojny w Ukrainie. Fico coraz częściej jawi się tutaj jako sojusznik węgierskiego premiera Viktora Orbána.

Słowacy wkrótce wybiorą prezydenta. Dlaczego więc na ostatniej prostej przed głosowaniem w kraju dyskutuje się głównie o niedźwiedziach?

Jeśli nowym prezydentem Słowacji zostanie kandydat z obozu Roberta Ficy, premier uzyska wolną rękę dla przeprowadzania dalszych wątpliwych zmian w państwie. Jedną z nich może być ułatwiony odstrzał niedźwiedzi, których jest tutaj około tysiąca.

Zwycięstwo Pellegriniego, bliskiego współpracownika Ficy, dałoby premierowi wolną rękę do dalszych zmian, a także gwarancje bezkarności dla jego środowiska politycznego, które do niedawna było obiektem zainteresowania prokuratury i sądów – bo ewentualne amnestie i prawo łaski leżą w gestii prezydenta.

Z kolei gdyby prezydentem został Korčok – kandydat wspierany przez kilka partii opozycyjnych, choć sam bezpartyjny (kandydował na podstawie podpisów złożonych przez 40 tys. obywateli) – mógłby on blokować przynajmniej niektóre plany Ficy. Choć urząd prezydenta ma na Słowacji ograniczone uprawnienia, to jednak, korzystając z nich umiejętnie, można utrudniać wątpliwe posunięcia rządu – pokazała to w ostatnich miesiącach liberalna prezydentka Zuzana Čaputova, której kadencja właśnie się kończy.

Czy obóz rządzący zagra na nastrojach prorosyjskich i antyamerykańskich?

Korčok, który dotąd przegrywał z Pellegrinim we wszystkich sondażach, szedł do tych wyborów pod hasłem „Służyć ludziom. Nie politykom”. Zgodnie z przewidywaniami wygrał on w wielkich miastach, ale zyskał także wyborców konserwatywnych, uzyskując przewagę nad kandydatem obozu rządzącego np. na Orawie i Spiszu.

Jednak aby zwyciężyć w drugiej turze, musi poszerzyć swój elektorat np. o tych Słowaków, którzy w pierwszej turze nie głosowali; musi ich zmobilizować. Pellegriniemu zaś mogą pomóc głosy skrajnie prawicowych wyborców, którzy w pierwszej turze poparli Štefana Harabina (zajął trzecie miejsce, uzyskując prawie 12 proc.).

Kampania przed pierwszą turą była dość spokojna, a popularny Pellegrini unikał starć, sądząc zapewne, że zwycięstwo ma w kieszeni. Teraz może się to zmienić, a obaj rywale będą potrzebować nośnych tematów, by mobilizować elektorat. Można się spodziewać, że jedną z głównych kwestii spornych stanie się wojna w Ukrainie, i że Pellegrini może próbować zagrać na nastrojach prorosyjskich i antyamerykańskich. Już wcześniej oponenci zarzucali Korčokowi, że jest „bardziej amerykański niż Amerykanie” – co dla wielu Słowaków, zwłaszcza sympatyków Ficy, brzmi jak poważne oskarżenie. Także oponenci prezydentki Čaputovej oskarżali ją kiedyś o bycie „agentką USA”.

Ostatecznie rozstrzygnąć mogą wyborcy kierujący się emocjami i podejmujący decyzję w ostatniej chwili, na Słowacji jest ich całkiem sporo.

Druga tura jest w sobotę 6 kwietnia.

„Nie chcemy skończyć jak Węgry” – mówi „Tygodnikowi” pisarz Michal Hvorecký, uczestnik protestów na Słowacji

Po świątecznej przerwie do pracy wracają słowaccy posłowie, aby obradować nad kontrowersyjnymi zmianami forsowanymi przez rząd Roberta Fica. A na ulice wracają protestujący obywatele. „Słowacja się budzi” – jest przekonany Hvorecký.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 13/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Jest nadzieja dla słowackich środowisk prozachodnich