Ruchy w ruchach

Najbardziej chwytliwe zjawisko sezonu w polityce, czyli ruchy miejskie, weszło w fazę przesilenia.

27.12.2014

Czyta się kilka minut

Organizacje identyfikujące się z programem zrównoważonego rozwoju, ekologii i wrażliwości na biedę, operujące antyestablishmentowym językiem i pokoleniowym antagonizmem, skutecznie zawalczyły w ostatnich wyborach. Choć szczególnie warte uwagi są mniejsze miasta, z Gorzowem na czele, najwięcej hałasu powstało wokół warszawskiego stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które wprowadziło aż czworo ludzi do rady Śródmieścia. Tyle że nie minął miesiąc, a troje jego radnych uległo banalnej korupcji politycznej, zawierając koalicję z PO w zamian za stołki. Nic w sumie dziwnego: warszawskie dzielnice to obszar bezpardonowej partyjnej rozgrywki, ale rzecz boli z uwagi na szybkość, z jaką życie zweryfikowało deklaracje o technokratycznej alternatywie wolnej od partyjnictwa.

Szef MJN Jan Śpiewak o jednym ze „zdrajców” mówi z żalem w wywiadzie: „chodziłem z nim do jednej szkoły, tak że nie jest to człowiek znikąd”. Zdradzonych liderów i ich kolegów z innych miast czeka więc teraz „długi marsz”, czyli konsolidowanie struktur wyrastających poza towarzysko-środowiskowe więzi, bardziej sformalizowanych i proceduralnych – a więc po prostu politycznych w klasycznym sensie tego słowa. Od tego, czy po drodze nie ulegną pokusie sekciarskiej dyscypliny, czy uda im się zachować ów „świeży powiew”, o którym pisał ostatnio w „TP” starszy o pokolenie Paweł Śpiewak, zależy, czy zdążymy jeszcze za naszego życia odetchnąć od PO-PiS-owego duopolu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 01/2015