Pożegnanie Tomaža Šalamuna

Robię notatki, a potem je gubię. Robiłem notatki podczas spotkania z Tomažem Šalamunem, a teraz nie mogę ich odszukać.

03.01.2015

Czyta się kilka minut

Po spotkaniu porwali go siostrzeńcy, więc to nie było nic osobistego, żadnego zwierzenia na ucho; ja zresztą nie wierzę, żeby w takich pospiesznych zetknięciach, otarciach można było coś ważnego sobie przekazać. Ludzie podchodzą do poety jak do pustynnego abby, po słowo; lecz nikt nie wie tak dobrze, jak abba, jak ciężko jest powiedzieć cokolwiek. Więc z tych spotkań pospiesznych zostają przeważnie otarcia właśnie, bolesne, swędzące ślady. Czasem, jak w tym przypadku, wspólna fotografia, bo był ktoś, kto pomyślał. Jak by sobie dziś radzili pustynni ojcowie, gdyby co chwilę ktoś burzył ich spokój, prosząc o selfie?

Pamiętam natomiast wrażenie: podczas spotkania autorskiego Šalamun czytał śpiewnie, jak mnich. Było to o tyle zaskakujące, że jego wiersze kojarzą się raczej z tańcem, ze swobodnymi podskokami wyobraźni. „Boże miły, trzaśnij mnie! Nie podwijaj mnie, / trzaśnij! (…) Wódz, zielona zupa, taki jestem. Taki się sobie / podobam. Podwinięty. Cały w tatuażach i // tłuszczu. Gładki i przepiękny, / róża. Cud natury, nawet jeśli stoję na // pięcie”. Zrozumiałe? Nie bardzo. Nie od razu. U słoweńskiego poety słowa oraz obrazy tańczą i dopiero po chwili zaczynamy rozpoznawać poszczególne figury tego tańca, układy, jakie z nich powstają, pary, jakie się tworzą. Jeszcze dodajmy, że wiersz, z którego pochodzi zacytowany fragment (w przekładzie Miłosza Biedrzyckiego), nosi tytuł „Hołd drwali ze świeżymi kolanami”. Piękny hołd zaiste, pełen dzikiej energii, lecz trzeba nieco więcej uwagi – niż zwykle poświęcamy wierszom – by to docenić.

Naturalnie nie ja pierwszy skojarzyłem sposób pisania Šalamuna z tańcem; zresztą posłużenie się metaforą tańca w odniesieniu do współczesnej poezji nie jest żadnym odkryciem czy ekstrawagancją (zainteresowanych odsyłam do wykładu Andrzeja Sosnowskiego „Wiersz i taniec” z tomu „Stare śpiewki”). „Podobał mi się [ten] szalony tancerz”, pisał o pierwszych wrażeniach z lektury wierszy Šalamuna jego rodak Uroš Zupan, „podobał mi się jego szeroki gest pozwalający kopnąć ból jak bańkę z mlekiem i w melancholię cisnąć bombą”. W istocie, uczucia, jakie ewokują wiersze słoweńskiego poety, nie dają się łatwo nazwać. Nie można powiedzieć, że to utwory „smutne” lub „wesołe”, że poeta „tęskni” lub „kocha” albo że taki to a taki egzystencjalny problem wziął na warsztat. Nic z tego. Są za to zdania, które się zapamiętuje: „Domy liżą się i poruszają”, „Chleb jest rozsmarowany na krwi”, „Wrzucą nas jak koty w skrzynkę w ramiona Boga”…

Takie rzeczy śpiewał w Krakowie Šalamun, mnich w błękitnej koszuli, czarnej marynarce i jasnobeżowych spodniach. Siostrzeńcy porwali go na jakąś superważną rozmowę o rodzinnych tajemnicach, a ja zostałem z pytaniami, których nie miałem, chociaż chciałem zadać. Może rozmawialibyśmy o mistyce? „Sądzę – pisze Zupan (którego szkic cytuję w przekładzie Katariny Šalamun-Biedrzyckiej) – że jedynym sposobem umożliwiającym zbliżenie się do poezji Šalamuna jest podchodzenie do niej ze świadomością, że język w wysokich rejonach już nie odtwarza rzeczywistości – to sam język staje się rzeczywistością. Dochodzi do mistycznego zwrotu. Wiersz nie podąża jakąś drogą ani jej nie powtarza, lecz tę drogę tworzy”.

Nie żałuję nieodbytej rozmowy. Żałuję notatek, które gdzieś zawieruszyłem. Chciałbym się przekonać, że nic w nich nie było i że zostały mi tylko wiersze.


PS. Tomaž Šalamun był gościem Festiwalu Miłosza w 2013 r. Uroš Zupan będzie gościem tegoż festiwalu w roku bieżącym.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2015