Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pierwsze takie ślubowanie miało miejsce we wrześniu 1946 r. Obecne pomyślane zostało jako główny punkt obchodów 100. rocznicy objawień fatimskich. W uroczystości uczestniczyły najwyższe władze państwowe.
Oglądając zdjęcia z tego religijnego (religijno-państwowego?) wydarzenia i widząc w pierwszych rzędach prezydenta Andrzeja Dudę, panią premier Beatę Szydło i jej ministrów: Beatę Kempę, Jana Szyszkę czy Antoniego Macierewicza, pomyślałem: co by się stało, gdyby udało się nam wypełnić ślubowanie? Stalibyśmy się wspólnotą ludzi, w której nie ma nienawiści, przemocy, cwaniactwa ani oszukiwania się wzajemnie. Nasze domy stałyby się gościnne, Polki nie byłyby dyskryminowane, a nasz autentyzm i styl życia przyciągałby tych, którzy zdążyli zrazić się do chrześcijaństwa. Tak sobie marzyłem…
A potem pomyślałem, że Pan Bóg ma specyficzne poczucie humoru i lubi spełniać w nieoczekiwany dla nas sposób te prośby, w które sami nie bardzo wierzymy. Być może czeka nas jakieś trzęsienie ziemi... ©℗