Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To krok w kierunku nowej unii brzeskiej. Tak opisał w kazaniu bożonarodzeniowym 7 stycznia metropolita Sawa, zwierzchnik polskiego prawosławia (mocno związanego z patriarchatem moskiewskim), decyzję rządu w Kijowie, który w porozumieniu z ukraińską Cerkwią (autokefaliczną, niezależną od patriarchatu w Moskwie) porzucił kalendarz juliański na rzecz gregoriańskiego, w rezultacie czego ostatnie Bożego Narodzenie po raz pierwszy świętowano w Ukrainie 25 grudnia. Metropolita przestrzegł, że za unię brzeską, czyli podporządkowanie części prawosławia papieżowi (1596 r.) Bóg pokarał Rzeczpospolitą Obojga Narodów upadkiem. I że to samo może spotkać dzisiaj Ukrainę.
Sawa zasłynął w zeszłym roku listem do patriarchy moskiewskiego Cyryla, w którym napisał, że „Rosyjska Cerkiew Prawosławna lśni duchowym odrodzeniem i służy przykładem dla innych”. Cyryl od początku wojny w Ukrainie dostarcza Putinowi teologicznych uzasadnień dla prowadzonej polityki i milczy na temat bombardowania miast, torturowania cywilów i innych rosyjskich zbrodni. W jednym z przemówień z zeszłego roku wskazał na Putina jako wzorowego chrześcijanina i ogłosił, że „nawet carowie nie byli tak ortodoksyjni jak nasz obecny prezydent”.
Przyciśnięty do muru przez media, Sawa przeprosił za swój list – tłumacząc, że była to jedynie „zwyczajowa osobista depesza” – i potępił rosyjski atak na Ukrainę. Bożonarodzeniowe kazanie z warszawskiego soboru św. Marii Magdaleny (podane do wiadomości publicznej przez serwis ekumenizm.pl) dowodzi, że niewiele go tamten błąd nauczył. Intelektualny szpagat metropolity, łączący unię brzeską z rozbiorami, szkoda nawet komentować. Warto wskazać jednak inną historyczną prawidłowość. Upadek I Rzeczypospolitej nie był karą boską za powstanie Kościoła grekokatolickiego, tylko skutkiem imperialistycznej polityki Rosji. I jeśli coś realnie zagraża dzisiaj państwowości ukraińskiej – to nie zmiana kalendarza liturgicznego, tylko agresywna i zbrodnicza polityka Rosji współczesnej.