Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Czy rzeczywiście małżonkowie skazani są na wstrzemięźliwość, gdy kolejna ciąża może zagrozić życiu kobiety? Katolickie szpitale zadały to pytanie Kongregacji Nauki Wiary już w latach 70. Ona odpowiadała: sterylizacja terapeutyczna, czyli uprzedzająca – w formie usunięcia macicy (histerektomia) lub podwiązania jajowodów – jest niedopuszczalna; lekarze mogą usunąć macicę tylko w przypadku, gdy jej stan (a nie przewidywana ciąża) zagraża życiu lub zdrowiu kobiety.
Ostatnio Kongregacja rozszerzyła przypadki dopuszczalnej ingerencji. Histerektomia jest dopuszczalna także „kiedy macica znajduje się w nieodwracalnym stanie niezdatności do prokreacji, a lekarze specjaliści osiągnęli pewność, że ewentualna ciąża doprowadzi do samoczynnego poronienia”. Z załączonego wyjaśnienia wynika, że motywem małżonków może być uniknięcie niechcianej ciąży; np. kobieta ma nieoperowalne zrosty macicy, które doprowadziły już do kilku poronień i psychicznie nie jest zdolna znieść kolejnej ciąży.
Jeśli jednak można stosować histerektomię, małżonkowie powinni móc użyć także mniej drastycznego podwiązania jajowodów, hormonalnej antykoncepcji czy zwykłej prezerwatywy. To by oznaczało rzeczywiste „poluzowanie” doktryny. ©℗