Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"Są ludzie - pisze w najnowszym numerze ks. Adam Boniecki - którzy wiedzą, z czyjego mandatu zginął ksiądz Jerzy, jak zginął, czemu i komu miała ta zbrodnia posłużyć, kto za nią odpowiada, a kto był (jeśli był) kozłem ofiarnym. Czy tę wiedzę zabiorą ze sobą do grobu?".
Kiszczak w rozmowie z Piotrem Litką i Piotrem Pizło zapewnia: "Cały czas mi zarzucano, że zbyt miękko postępuję z kościołem. Nawet w komitecie centralnym była grupa osób, która chciała rządzić starymi metodami, czyli poprzez dokręcanie śruby". Sugeruje także, że jeśli są osoby, które za zamordowanie ks. Popiełuszki uniknęły odpowiedzialności karnej, to są one "poza Polską". O Adamie Pietruszce, jedynym, który podczas procesu nie przyznał się do winy, mówi: "Wiele poszlak i dowodów wskazuje na to, że miał związek z tą sprawą i raczej trzeba dać wiarę Piotrowskiemu, który go obciążał, niż Pietruszce, który się nieumiejętnie bronił".
Po zapoznaniu się z treścią rozmowy Adam Pietruszka napisał e-mail do dziennikarzy, który także publikujemy w najbliższym numerze. Punkt po punkcie wykazuje, gdzie Kiszczak mija się z prawdą, przedstawiając argumenty.
Zapraszamy do lektury materiału w najnowszym "Tygodniku Powszechnym".
"Wywołujemy upiory przeszłości": ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny "TP" tłumaczy, dlaczego zdecydowaliśmy się opublikować ten materiał: