Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jego niedawne orędzie o stanie państwa było pełne akcentów ukraińskich; niektórzy kongresmeni trzymali flagi Ukrainy i byli ubrani w niebiesko-żółte barwy. W centrum uwagi znalazła się ukraińska ambasador w Waszyngtonie Oksana Markarowa – siedząc obok pierwszej damy Jill Biden miała łzy w oczach, co uchwycili fotoreporterzy.
Trudno o bardziej symboliczne migawki z orędzia wygłoszonego 1 marca, w szóstym dniu rosyjskiej agresji. Podczas przemówienia Joe Biden potępił działania Władimira Putina i ogłosił zamknięcie amerykańskiej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów. Dwa dni później nałożył sankcje przeciwko 19 rosyjskim oligarchom i ich rodzinom. Objęto ich zakazem wjazdu do USA, odcięto od amerykańskiego systemu finansowego, a ich aktywa zamrożono.
W ostatnich dniach Biden kilkakrotnie rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, był na łączach z prezydentem Andrzejem Dudą, wysłał też do Europy szefa amerykańskiej dyplomacji Antony’ego Blinkena. Ten obiecał 2,75 mld dolarów na wsparcie działań humanitarnych w Polsce i Ukrainie oraz zapewnił, że celem USA jest dalsze wzmacnianie wschodniej flanki NATO. W ramach pokazania „jedności i siły Sojuszu” 9 marca z wizytą do Polski i Rumunii udaje się wiceprezydentka USA Kamala Harris.
ATAK NA UKRAINĘ | CODZIENNIE NOWE KORESPONDENCJE, ZDJĘCIA I ANALIZY| CZYTAJ NA BIEŻĄCO W SERWISIE SPECJALNYM >>>
Dzięki dyplomacji i antyrosyjskim sankcjom Joe Biden odbudowuje swój wizerunek, nadszarpnięty przez chaotyczne wycofanie wojsk z Afganistanu. Prezydent ma poparcie nawet wśród Republikanów, w tym m.in. lidera tej partii w Senacie Mitcha McConnella. Niektórzy konserwatyści wykorzystują jednak sytuację do ataków – obwiniają Bidena o szybujące w czasach kryzysu ceny paliw i zarzucają mu, że zwlekał z antyrosyjskimi sankcjami. Ale po orędziu z 1 marca poparcie dla prezydenta wzrosło z 39 do 47 proc. Amerykanie przychylniej patrzą też na stan gospodarki i zarządzanie pandemicznym kryzysem. W tym trudnym czasie to dla Bidena przynajmniej jedna dobra wiadomość.