Jak Kreml na nowo urządza Syrię

Zaskoczenia nie było, gdy na spotkaniu w Soczi prezydenci Rosji i Turcji porozumieli się w sprawie przedłużenia rozejmu w Syrii, a w dalszej perspektywie – współpracy.

28.10.2019

Czyta się kilka minut

Tym samym Putin i Erdoğan stworzyli najpoważniejsze jak dotąd ramy do uporządkowania sytuacji w regionie po ewakuacji sił USA i po tureckiej ofensywie „Źródło Pokoju”.

W Soczi ustalono, że Turcja zachowa (czasowo) swój stan posiadania, a Moskwa (i Asad) przejmą kontrolę nad kurdyjskim parapaństwem oraz zadbają o oczyszczenie pogranicza z sił kurdyjskich. Docelowo wszystko ma wrócić do stanu sprzed wojny syryjskiej (nienaruszalność granic, odnowiona umowa syryjsko-turecka z 1998 r., która pozwalała Turkom zwalczać Kurdów w pasie granicznym).

Rosja i Turcja naszkicowały najprostszy z możliwych scenariuszy zakończenia wojny: reżim Asada, działający pod patronatem Rosji, ma odzyskać bez walki jedną trzecią kraju, dotąd zajętą przez Kurdów; Kurdowie (nieobecni) zapłacą za to porozumienie swoją pozycją i terytorium, ale przetrwają; uchodźców i prawa człowieka milcząco wpisano w koszty.

Czy jest to scenariusz wykonalny? Raczej tak, bo ani osamotnieni Kurdowie, ani Irańczycy (nieobecni w Soczi) nie mogą go otwarcie i od razu torpedować, USA zaś zrezygnowały z walki o kształt Syrii. Dla Turcji porozumienie to relatywny sukces: „legitymizuje” ich syryjskie zdobycze, pozwala liczyć na eliminację zagrożenia kurdyjskiego cudzymi rękoma i świadczy, że Ankara może realizować swe interesy nawet wbrew sojusznikom z NATO.

Równocześnie jednak i Turcja, i Kurdowie, i wszyscy zainteresowani tym konfliktem stają się zależni od Moskwy. Ona ustala warunki, dzieli i obdziela, umiejętnie zarządzając swymi skromnymi środkami militarnymi i potężnym doświadczeniem politycznym. Bezradny wobec spraw syryjskich pozostaje Zachód. Co gorsza, musi szybko znaleźć sposób na Turcję, która przeżywa swój sukces na miarę zajęcia przez Polskę Zaolzia w 1938 r. – tylko jeszcze mocniej niż ówczesna Polska jest uwodzona przez rewizjonistyczne (tu: rosyjskie) mocarstwo, dla którego jest celem, a nie partnerem. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 44/2019