Habemus Przewodniczący...

W Kościele debaty toczy się przed wyborami. Przewodniczący został wybrany i innego nie będzie. Przyjmujemy go i będziemy go wspierali. Nie zawsze będzie łatwo.

11.03.2009

Czyta się kilka minut

Abp Józef Michalik /fot. Wojciech Gadomski /
Abp Józef Michalik /fot. Wojciech Gadomski /

Na wynik tych wyborów czekano niemal jak na biały dym na konklawe. Co prawda przed warszawską Sistiną na Skwerze kard. Stefana Wyszyńskiego nie zgromadziły się tłumy, a jedynie wytrwale pikietowała grupa kilkunastu osób z absurdalnymi transparentami, śpiewających religijne pieśni, zaś między śpiewami obrzucających nielubiane postacie obelgami. Ot, taki polski folklor para-religijny.

Spekulacje na temat ewentualnych kandydatów były wyrazem tęsknoty za określonym kształtem obecności Kościoła w życiu publicznym. Każdy z faworytów stanowił "ikonę" innego jej rozumienia, a zainteresowanie mediów dowodzi, że jest to sprawa dla Polaków ważna.

Oczekiwania były jednak nieco na wyrost. Ziemskie oblicze Kościoła nie zależy od przewodniczącego Konferencji Episkopatu, ale od nas, którzy jesteśmy Kościołem: ochrzczonych świeckich, rodzin, zakonników i zakonnic, księży, biskupów, kardynałów.

Z urzędem przewodniczącego nie jest związana władza nad innymi biskupami (piszemy o tym na kolejnych stronach). Każdy ordynariusz jest zależny od Stolicy Apostolskiej, przewodniczący zaś jest w istocie koordynatorem prac Konferencji, reprezentuje ją na zewnątrz, zwołuje zebranie plenarne i Radę Stałą, zaprasza na zebrania inne osoby (w dniu wyborów takim gościem był twórca ruchu neokatechumenalnego Kiko Arguello), przesyła sprawozdania i inne dokumenty Konferencji do Stolicy Apostolskiej.

Prezydium Konferencji (przewodniczący, zastępca i sekretarz) może w szczególnych przypadkach, kiedy wymaga tego dobro Kościoła albo wiernych, zgodnie z przynajmniej domniemaną opinią pozostałych biskupów, zająć stanowisko w sprawach publicznych. Prezydium proponuje również (nie wyznacza!) kandydatów na funkcje wewnątrz Konferencji. Tak więc przewodniczącego Konferencji Episkopatu nie należy uważać za szefa pozostałych biskupów.

Taka jest wizja prawna, jednak wybór tego, a nie innego przewodniczącego jest wyrazem dominującego w Episkopacie ducha. Przewodniczący niewątpliwie nadaje styl funkcjonowaniu Konferencji i wyznacza, a przynajmniej sugeruje priorytety jej zaangażowań. Od niego w znacznym stopniu zależy materia obrad zgromadzenia, on ma wpływ na tematykę i język listów pasterskich.

Reelekcja arcybiskupa Michalika jest wymowna. Mówi, że w ocenie większości biskupów funkcjonowanie Kościoła-instytucji było w ciągu ostatnich pięciu lat satysfakcjonujące i że żadne wyraźne zmiany potrzebne nie są, a takie by niewątpliwie nastąpiły w przypadku wyboru np. arcybiskupów Kazimierza Nycza albo Sławoja Leszka Głodzia. Sam arcybiskup Michalik wyznał, że był przekonany, iż czas - jak powiedział dziennikarzom - "wszystko zmienić", i chciał się wycofać. Jednak, czując się zobligowany wolą większości, decyzję zmienił i pozostał na stanowisku.

W Kościele debaty i spory toczy się przed wyborami, nie ma zwyczaju komentowania osoby wybranej władzy. Przewodniczący został wybrany i innego przez najbliższe 5 lat nie będzie. Przyjmujemy go i będziemy go wspierali.

Nie zawsze będzie łatwo. Arcybiskup przemyski ma klarowną wizję świata, Kościoła i wzajemnych między tymi rzeczywistościami relacji. Nie kryje, że "Tygodnik Powszechny" uważa za szkodliwy, a jako ideał katolickich mediów wskazuje Radio Maryja i tygodnik "Niedziela". Poglądy w sprawie lustracji wyjaśniał zaraz po wyborze dziennikarzom. Konkluzja wywodu brzmiała mniej więcej tak, że lustracja księży niczemu dobremu nie służy.

Nie ma obowiązku dzielenia z Przewodniczącym jego poglądów, których zresztą on sam nie narzuca. Będzie banałem stwierdzenie, że Kościół w Polsce stoi dziś w obliczu trudnych wyzwań. Kościół, a więc my wszyscy: wierzący członkowie Kościoła. Na pytanie, co trzeba zmienić w Kościele, Matka Teresa odpowiedziała pytającemu: mnie i ciebie. O przewodniczącym Konferencji Episkopatu nie wspomniała.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2009