Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dobre wiadomości z kosmosu: 1 stycznia amerykańska sonda New Horizons przeleciała w pobliżu planetoidy Ultima Thule – najdalszego obiektu (6,5 mld km od Słońca) zbadanego dotąd przez człowieka; dwa dni później zaś chiński próbnik Chang’e 4 jako pierwszy wylądował na niewidocznej z Ziemi półkuli Księżyca. Dane przesyła stamtąd za pośrednictwem specjalnego satelity, ponieważ – w związku z tym, że okres obrotu naszej planety wokół własnej osi jest równy okresowi obiegu Księżyca wokół niej – bezpośrednia komunikacja z miejscem lądowania nie jest możliwa.
Sondę (i cały program badań Księżyca) nazwano imieniem chińskiej bogini, która według legendy zamieszkała tam po spożyciu zioła nieśmiertelności. Wśród mitów i teorii spiskowych o niewidocznej stronie są też nowsze, jak te o ukrytych bazach astronautów (lub kosmitów), a nawet o próbach zdetonowania tam podczas zimnej wojny bomby nuklearnej. Jest i to nieporozumienie: utożsamianie półkuli niewidocznej z „ciemną” stroną Księżyca (światło słoneczne trafia w rzeczywistości na wszystkie partie jego powierzchni). Skąd takie określenie? Przez tysiąclecia była „ciemna”, bo niedostępna dla ludzkiego poznania. Dzięki ostatniej chińskiej misji – wiemy o niej coraz więcej. ©℗