A jeśli nie zmartwychwstał?

Argumentem chrześcijaństwa, bez którego inne argumenty tracą siłę, jest wydarzenie nieprawdopodobne: A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara.

29.03.2015

Czyta się kilka minut

 /
/

Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał (1 Kor 15, 14-16).

Do zmartwychwstania odwoływali się apostołowie, sami zaskakująco przemienieni z lękliwych świadków klęski w nieulęknionych świadków wiary. W wywodzącym się z najstarszej tradycji Składzie Apostolskim – syntetycznym ujęciu tego, w co wierzy chrześcijanin (jak dziś Katechizm Kościoła Katolickiego) wyznawano: „umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych”.

To wyznanie wiary obejmuje wszystko: przeszłość, teraźniejszość i ostateczną przyszłość. Co tydzień przypomina o tym (powinna przypominać) niedziela i raz do roku niedziela niedziel, czyli Niedziela Wielkanocna.

Bo w chrześcijaństwie wiara w zmartwychwstanie Jezusa jest podstawą: „jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara”.Wiara w Zmartwychwstałego Jezusa (rozumiana nie jako intelektualna akceptacja hipotezy, lecz jako egzystencjalna decyzja) całkowicie zmienia stosunek do śmierci (śmierci własnej i cudzej). Dla chrześcijanina spory dogmatyczne i obyczajowe schodzą na dalszy plan wobec pytań: Czy zmartwychwstał? Czy „siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego”? Czy przyjdzie sądzić [nas], żywych i umarłych? A co za tym idzie, dalszych pytań: o „świętych obcowanie”, o „grzechów odpuszczenie” oraz o „ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny”.

W dodatku do poprzedniego numeru „Tygodnika”, zatytułowanym „Ars moriendi”, w artykule religioznawczyni Małgorzaty Zawiły, znajdujemy, skonstruowany na podstawie badań CBOS, obraz stosunku Polaków do własnego umierania i śmierci. I tak: „tylko jedna piąta Polaków chciałaby się do śmierci wcześniej przygotować. Takie przygotowanie miałoby polegać na pożegnaniu z bliskimi (81 proc.), przyjęciu sakramentów (71 proc.), uporządkowaniu spraw majątkowych (62 proc.), zakończeniu konfliktów (42 proc.) i zorganizowaniu sobie miejsca pochówku (24 proc.)”. I dalej: „Na liście zmartwień wiążących się ze śmiercią kwestie religijne, takie jak śmierć bez wcześniejszego przyjęcia sakramentu (55 proc.) czy brak przebaczenia ze strony Boga (48 proc.), są także na trzecim i czwartym miejscu, zaraz za potencjalną tęsknotą i pamięcią bliskich (61 proc.) oraz brakiem możliwości wcześniejszego pożegnania z bliskimi (57 proc.)”. Konkluzja: „kryterium religijne nie jest kryterium podstawowym do pozytywnego waloryzowania śmierci. Oddało ono pole wymiarowi psychiczno-interpersonalnemu i fizycznemu komfortowi, które to wymiary można określić jako zasadnicze dla współcześnie rozumianej dobrej jakości umierania”.

Choć wiadomo, że o własnej śmierci inaczej mówią/myślą ludzie młodzi i zdrowi, którym śmierć jawi się w odległej perspektywie, a inaczej osoby w sytuacji realnego i bliskiego zagrożenia, to i tak mamy tu ciekawy obraz naszego chrześcijaństwa. Przecież prawdziwym kryterium chrześcijańskości nie jest ani stosunek do jakiegoś ustroju, do nieomylności papieża, do Prawa i Sprawiedliwości, do antykoncepcji, Radia Maryja czy in vitro, ale wiara w zmartwychwstanie.

Święto Zmartwychwstania Pańskiego prowadzi do trudnych pytań, więc uciekamy w rytuały spowiedzi wielkanocnych, w niekłopotliwy folklor grobów pańskich, święconek, śmigusów i świątecznego obżarstwa.

Albo, jak wątpiący Tomasz, siedzimy w naszych wieczernikach (wyposażonych w dobrą elektronikę), śpiewamy o Nim i czekamy…

Tylko czy Go zauważymy, jeśli do nas – jak do wątpiącego Tomasza – przyjdzie? Czy Go wtedy poznamy, zwłaszcza jeśli (nie daj Boże!) nie wejdzie wejściem dla VIP-ów? On, Zmartwychwstały. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2015