Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kiedy Tomasz Niewiadomski rysuje dla mnie charakterystyczną postać w pelerynie, można odnieść wrażenie, że cienkopis wędruje po kartce samoczynnie, bez angażowania myśli i woli autora. Nic dziwnego – wyczarowany właśnie Ratman narodził się dokładnie trzydzieści lat temu na łamach „Nowej Fantastyki” i miał od tamtej pory z Niewiadomskim mnóstwo przygód. Poza podróżami w kosmos i na dno morza, odwiedzał bohaterów szkolnych lektur i popkultury – od Koziołka Matołka, przez kapitana Klossa po King Konga.
Trzeci tom zbierający przygody dalekiego krewnego Myszki Miki miał premierę na odbywającym się w miniony weekend 13. Krakowskim Festiwalu Komiksu, a jego autor otrzymał z rąk organizatorów wyróżnienie za całokształt pracy twórczej. Dziś plansze Niewiadomskiego można oglądać na specjalnej wystawie w Muzeum Komiksu.
W pokoleniu milenialsów, którego dzieciństwo przypadło na lata 90., to właśnie m.in. Ratman, obok Thorgala, bohaterów Dragon Balla czy Tytusa, Romka i A’Tomka, może budzić największe emocje.
– Wbrew pozorom komiksy przyciągają dziś czytelników w średnim wieku, z nostalgią powracających do klasyki gatunku – mówi „Tygodnikowi” bibliotekarka ze Śląska Magdalena Wróbel. Nieco inaczej jest z najnowszymi polskimi tytułami, które – jak przyznaje ilustratorka Marta Falkowska – wydają się milenialsom smutne, pokraczne albo nawet brzydkie. Odmiennie na współczesny komiks patrzą na szczęście młodsi czytelnicy, otwarci na łączenie stylów i gatunków.
Przykład? Coraz większą popularnością cieszą się polskie zeszyty w stylu mangowym. Ciekawym przejawem tego trendu jest nowy album Katarzyny Witerscheim oparty na biografii dziedziczki fortuny górnośląskiego przedsiębiorcy, Karola Goduli. Podczas krakowskiego festiwalu premierę miał śląski przekład rozgrywającej się w XIX-wiecznym Bytomiu „Wiktorii Heleny”. Bohaterka Witerscheim, mimo swojego pochodzenia, ma urodę japońskich koleżanek i charakterystyczne dla nich „wielkie oczy”, dzięki czemu zdobywa spore grono wielbicieli także za granicą, w popularnych serwisach (tzw. webtoonach) dla czytelniczek i czytelników z całego świata.
Wedle danych Biblioteki Narodowej powieści graficzne mają się w Polsce coraz lepiej: tylko w ciągu dekady liczba wydawanych tytułów wzrosła czternastokrotnie. Komiks doczekał się też kilku ważnych nagród literackich, ma swoje targi, wypożyczalnie i sklepy internetowe, a także – organizowany wyłącznie w bibliotekach – Festiwal Komiks Out. Kilka miesięcy temu otwarto w Łodzi Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej, którego stała wystawa poświęcona jest stuletniej tradycji polskich historii obrazkowych.