Szczęśliwa, bo uwierzyła

Bóg jest nieskończony – człowiek boleśnie skończony. Dlatego uwielbienie Boga jest wewnętrzną potrzebą serca.

25.02.2013

Czyta się kilka minut

„Wielbi dusza moja Pana...”

(Łk 1, 46-55)


Trudno ogarnąć to, co Nieogarnione... Spośród wszystkich wypowiedzi Maryi zanotowanych w Ewangelii ta jest najdłuższa i niemal mistyczna. Ta wypowiedź „zrodziła się” z wiary i jest odpowiedzią na wiarę Elżbiety.

Maryja dowiaduje się od Anioła, że nie jest jedyną, która w ostatnim czasie poczęła dziecko w zgoła niezwyczajny sposób. Dziecko Elżbiety ma wprawdzie ziemskiego ojca, ale ona sama jest w wieku, w którym nie należało już oczekiwać potomstwa. Elżbieta jest tym samym dla Maryi już nie tylko krewną, ale kolejną osobą „wtajemniczoną w Boży plan” – pokrewieństwo ducha jest równie silne jak więzy krwi. I jakkolwiek człowiek, który jest z Bogiem, jest najmniej samotny wówczas, kiedy jest sam, to przecież po ludzku rzecz biorąc Maryja samotnie nosi tajemnicę – Józef o niczym jeszcze nie wie, w Nazarecie też się nic nie zmieniło... To podobno nie była zresztą mieścina o najlepszej reputacji (J 1, 46). Bóg nie obawiał się widać, że Jego Matka wpadnie w niepożądane towarzystwo. To my dzisiaj obawiamy się „nieść Boga” w kontestujący nas bez pardonu świat.

Maryja wybiera się więc w górską okolicę bez eskorty, drogą zapewne dobrze znaną – zwykle wiemy, jak trafić do krewnych. W komentarzach podkreśla się najczęściej, że śpieszy pomóc Elżbiecie, ale obecność Elżbiety zdaje się być teraz nie mniej ważna dla samej Maryi, bo Elżbieta wie... Nazywa Maryję szczęśliwą, dlatego, że uwierzyła. I to w obecności Elżbiety Maryja wyzwala całą swą radość, najprawdopodobniej niedzieloną jeszcze z żadnym ze śmiertelników.

Wielbi Boga i wyznaje to, w co wierzy. A wierzy w to, że Wszechmogący wybrał ją na Matkę Zbawiciela, pomimo iż po ludzku rzecz biorąc trudno znaleźć powody tego wybrania. Jeśli zatem przez pokolenia nazywana będzie szczęśliwą, to zawsze przez wzgląd na miłosierdzie Boga, który dotrzymał danej Izraelowi obietnicy. A Bóg – jak wynika dalej ze słów Maryi – upodobał sobie właśnie tych, którzy niewiele znaczą. Nie mają władzy ani mocy, która sprawiałaby, że traktowani byliby z respektem – odczuwają za to respekt wobec Boga; nie uważają się „za Bóg wie kogo” – bo przecież Bóg najlepiej wie, kim są; nie tracą życia na pomnażanie dóbr – ich największym bogactwem jest bowiem ta wiara i radość, których ogarnąć rozum i serce człowieka nie potrafią, dlatego człowiek pragnie je uzewnętrznić, wielbiąc Boga. Uwielbienie Boga jest stąd wewnętrzną potrzebą ich serc. Bóg jest nieskończony – człowiek boleśnie skończony. Bóg się w nim „nie mieści”.

I sprawdziło się – mijają pokolenia i Kościół w swej wieczornej modlitwie nadal powtarza „Wielbi dusza moja Pana...”. I śpiewa o Bogu, który jest łaskawy dla tych, którzy dostrzegają, jak wiele im do Niego nie dostaje, i o prostej izraelskiej dziewczynie, która została Matką Boga. A potem przychodzi noc żegnana pieśnią Symeona sławiącego Boga za to, że jego oczy ujrzały Zbawienie... (Łk 2, 30). I poranek chwalący wraz z Zachariaszem z wysoka Wschodzące Słońce... (Łk 1,78). A to wszystko wciąż wokół zgody Maryi na Boskie Macierzyństwo.

Po upływie trzech miesięcy od wyśpiewania w radosnym uniesieniu „Magnificat” Maryja schodzi z górskiej krainy do Galilei, do domu. I znowu jest niby zwyczajnie, tylko Józef nic nie mówi, a Tajemnica nabiera kształtów...

A nam tak tych „schodzących z gór” wciąż brak... Napełnionych Bożą chwałą, a przecież cichych i pokornych, niepozornych, a przecież mocnych wiarą, chodzących po ziemi, ale spoglądających z tęsknotą za „drugą stronę grani”. Takich, co to nie tylko mówią o miłości, ale których miłość przybiera na co dzień konkretny kształt...  


S. BARBARA CHYROWICZ jest kierownikiem Katedry Etyki Szczegółowej KUL. Należy do Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego. Opublikowała m.in. „O sytuacjach bez wyjścia w etyce” (2008). Stale współpracuje z „TP”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Etyk, filozofka, profesor i wykładowczyni Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, gdzie kieruje Katedrą Etyki Szczegółowej. Należy do Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego. Zajmuje się bioetyką, jest członkiem Komitetu Bioetycznego przy PAN.

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2013