Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W festiwalowy wtorek rano rozpoczął się cykl spotkań „Śniadanie Mistrzów”, które aż do końca Festiwalu Kopernika będą miały miejsce w księgarnio-kawiarni DeRevolutionibus mieszczącej się przy ul. Brackiej 14. Gościem pierwszego „Śniadania” była prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow – fizyk, na co dzień pracująca na Uniwersytecie Warszawskim, zajmująca się fotoniką (dziedziną fizyki badającą fenomen światła). Rozmowę poprowadził Marcin Bójko – dziennikarz naukowy współpracujący z „Wiedzą i Życiem”, „Focusem” i „Tygodnikiem Powszechnym”.
Fizyka w odwrocie
Współcześnie nie ma niczego wstydliwego – zauważył Marcin Bójko – w przyznaniu się do nieznajomości elementarnych wiadomości z zakresu matematyki, fizyki, biologii. Wręcz przeciwnie, zastanawia i zatrważa fakt, że osoby obdarzone autorytetem publicznie przyznają się do tego rodzaju ignorancji. Czy w związku z tym można mówić, że nauki ścisłe i przyrodnicze znajdują się w odwrocie? Prof. Chałasińska-Macukow przyznała, że dostrzega w Polsce coraz mniejszy stopień wiedzy z takich dziedzin jak matematyka, fizyka czy biologia. Problem ten – kontynuowała – dotyka istoty tych nauk. O wiele trudniej popularyzować matematykę czy fizykę niż nauki humanistyczne i społeczne.
Cywilizacyjna pneuma
Upowszechnianie wiedzy matematycznej czy fizycznej jest trudne, ale możliwe. Przecież fizyka dotyczy świata, który z kolei dotyczy bezpośrednio nas. Dzięki niej możemy poznać zasady działania telefonu, mikrofalówki, rezonansu magnetycznego, GPS-u – powiedziała prof. Chałasińska-Macukow.
Jej zdaniem przed propagatorami nauk stoi wielkie wyzwanie, aby pokazać, że np. fizyka jest „fajna”. Im wcześniej dotrzemy do młodych ludzi z taką wiedzą, tym lepiej, bo potem coraz trudniej przełamać własne przekonania i przyzwyczajenia. Jak mówiła, popularyzacja nauki pełni doniosłą rolę oswajania tego, czego nie widzimy (fal elektromagnetycznych, fotonów, grawitacji). Wiedza daje poczucie bezpieczeństwa. Ludzie nie mogą się bać nauki, należy pokazać – przekonywała – że urządzenia technologiczne nie są straszne, trzeba tylko zrozumieć jak działają. Fizyka musi mieć bardziej ludzkie oblicze.
Polska fizyk zauważyła, że problem z nieznajomością fizyki i matematyki nie dotyczy wyłącznie sposobów popularyzowania. Sięga do konieczności uzasadnienia prowadzenia wszelkich badań naukowych. Pierwszym może być wskazanie ich społecznej praktyczności. Użyteczności, której nie można od razu przewidzieć, ale która zawsze wynika z badań podstawowych. Przede wszystkim – podkreślała prof. Chałasińska-Macukow – badania podstawowe to rdzeń cywilizacyjny, gwarantujący jej żywotność i przetrwanie.