Bierzmy i jedzmy, wszyscy

Potężny wicher rozłupywał góry i kruszył skały przed Panem, ale Pan nie był w wichrze; a po wichrze – trzęsienie ziemi, lecz Pan nie był w trzęsieniu ziemi; po trzęsieniu ziemi – ogień, ale Pan nie był w ogniu; a po ogniu – szmer łagodnego powiewu.

07.08.2017

Czyta się kilka minut

Gdy tylko Eliasz go usłyszał, zasłonił twarz płaszczem i wychodząc, stanął u wejścia do jaskini”.

Ten opis to duży krok do przodu w historii Boga. Eliasz zaczyna traktować Go na nowy sposób. Nie daje się zwieść nadzwyczajnym zjawiskom, wychodzi z groty, gdy żywioły się uspokoją. Osłania jednak twarz płaszczem. Upłynie jeszcze dużo czasu, zanim człowiek zdobędzie się na taką odwagę. Ośmieli go sam Bóg, kiedy stanie przy nim jak równy z równym. Będzie nim człowiek z krwi i kości, z metryką urodzenia i śmierci. Z metryką niezapamiętaną, sugerującą, że ów Bóg-Człowiek to ponadczasowe w czasowym i czasowe w ponadczasowym. W Nim czas staje się wiecznością, a wieczność czasem. Stąd wniebowzięcie, czy wniebowstąpienie, nie jest odejściem z tego świata, lecz jeszcze mocniejszym weń wrośnięciem. Świadczy o tym Eucharystia, w której o obecności Syna Bożego, a co za tym idzie również Ojca i Ducha, upewnia nas materia: chleb, wino, woda, mowa, gest, obrzęd, rzeczy i czynności najprostsze, konieczne do istnienia i komunikowania się z innymi.

Ale strach przed popatrzeniem Bogu w oczy i szukanie Go w nadzwyczajnych zjawiskach (jak czasem mówimy: „nadprzyrodzonych”) wciąż nas dręczy. A może jest sprytnym wybiegiem z naszej strony, gdyż umożliwia nam trzymanie Boga na dystans? Ks. Jan Kaczkowski wspominał o „kucanym” katolicyzmie. Nazwę tę ukuł widząc, jak niektórzy się zachowują, gdy wchodzą do kościoła albo podczas ukazania Hostii i kielicha. Czemu np. ma służyć to pochylanie głowy i patrzenie w posadzkę? Skoro coś ktoś komuś pokazuje, to co najmniej niegrzecznie jest na to nie popatrzeć.

Eliasz nie miał odwagi popatrzeć Bogu w oczy, ale od tego lęku uwolnił nas Jezus z Nazaretu, jak wierzymy – Syn Człowieczy i Boży. Podobnie jest z komunią. Słyszymy zaproszenie: bierzcie i jedzcie wszyscy, a wciąż z jakiegoś powodu boimy się brać i jeść. Do traktowania mszy jako czegoś udawanego popychamy ludzi my, starsi Kościoła. Mówimy do zgromadzonych: Bierzcie i pijcie, a kiedy już przyjdzie czas na spełnienie tego zaproszenia, sami tylko pijemy i z wielkim nabożeństwem oczyszczamy kielich. Taka rozbieżność słów i czynów w liturgii nie ułatwia zobaczenia w twarzy człowieka, w wydarzeniach twarzy Boga.

W jednym z wywiadów pisarz i poeta Jarosław Mikołajewski mówi: „Na Lampedusie prości ludzie mówili mi: »Zobacz, mamy w kościołach piękne obrazy. Na wielu jest Matka Boska z Dzieciątkiem. Jak mamy nie pomagać kobietom, które z takimi samymi dziećmi na rękach, w takich samych chustach przybywają z tych samych obszarów, na których żyła Maryja?«. Kiedy we Włoszech widzi się biednego, cierpiącego człowieka, mówi się o nim povero Christo – biedny Chrystus”. A u nas? ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2017