Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Czasem musieliśmy zostawić angielskie słowo »God« (Bóg). »Matka Boża« brzmiała więc: »God mili Pipi«. Ale częściej musieliśmy wymyślać nowe określenia, nazywając Boga »Japulu kankarra« (Ojciec w niebie) czy »Rayi kankajirri karringu« (Duch, który lubi być najwyższy). Zachęcaliśmy ludzi, by używali ich w liturgii i osobistej modlitwie” – pisał ks. Kevin McKelson, pallotyn, który w latach 1954-2006 pracował w diecezji Broome (północno-zachodnia Australia) i tłumaczył obrzędy mszy na języki aborygeńskie. Większość wiernych tej diecezji (63 proc.) to ludność rdzenna, która jest też najbardziej dynamiczną grupą demograficzną w całym Kościele australijskim – w ciągu ostatnich czterech dekad jej liczebność wzrosła z 46 tys. do 135 tys.
W ubiegłym tygodniu episkopat Australii zwrócił się do Stolicy Apostolskiej o akceptację Mszy Ziemi Ducha Świętego – jak oficjalnie nazwano liturgię, której podstawą są teksty ks. McKelsona sprzed 50 lat (w 1973 r. Watykan zatwierdził je ad experimentum na terenie diecezji Broome, w tym samym roku „mszę Aborygenów” odprawił na Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym w Melbourne papieski legat, kard. Lawrence Shehan). Nazwa liturgii nawiązuje zarówno do jednego z historycznych określeń Australii, jak i do więzi łączącej tamtejszą ludność z naturą. Obrzędy oparte są na rytualnych śpiewach, tańcach i gestach („zamiatanie” przestrzeni wokół ołtarza, zamiast jej okadzania, przelewanie wody, palenie ziół na powitanie, dźwięki didgeridoo). Bo największym problemem misjonarzy, którzy po Soborze Watykańskim II realizowali idee inkulturacji (a także dla biskupów, którzy ich propozycje musieli zatwierdzać), było znalezienie nie tylko odpowiednich słów, ale też adekwatnej, wywodzącej się z lokalnych wierzeń symboliki.
Na mocy przepisów wprowadzonych w 2017 r. zatwierdzanie nowych tłumaczeń tekstów liturgicznych należy do kompetencji episkopatów, których decyzję Watykan jedynie potwierdza. Ale akceptacja Mszy Ziemi Ducha Świętego to coś więcej niż wprowadzenie kolejnego języka do liturgii – ze względu na specyfikę obrzędów można ją uznać za ustanowienie nowego rytu w Kościele. Jak dotąd jest ich 24, wśród których najbardziej znanym i rozpowszechnionym w świecie jest obrządek rzymski. Większość pozostałych to ryty starożytne (zachodnie i wschodnie), a tylko jeden – zairski – został ustanowiony współcześnie (w 1988 r.). Ryt aborygeński ma szansę być kolejnym, podobnie jak amazoński, nad którym prace trwają od 2019 r. Liturgiczna różnorodność w Kościele katolickim nie musi być reliktem przeszłości.